Martinez Sanchez M.J. 2:0 Hradecka L.
Jedna prestiżowa impreza u Szejków jeszcze trwa, do kolejnej właśnie rozpoczynają się kwalifikacje. W Dubaju również można spodziewać się mocnej obsady, więc zawodniczki, które normalnie w mniejszych turniejach spokojnie rozpoczynają grę od głównej drabinki, teraz o to miejsce muszą powalczyć. Z kilkunastu dzisiejszych spotkań wybrałem ten, w którym zobaczymy Lucie Hradecką, a jej rywalką będzie Maria Jose Martinez Sanchez.
Maria Jose Martinez Sanchez najlepsze lata gry ma już zdecydowanie za sobą. W rankingu plasowała się najwyżej na 19. pozycji, zaliczyła kilka wygranych turniejowych, ale 2012 rok był ostatnim, w którym regularnie występowała w singlu (choć już z bardzo słabymi wynikami). Kolejne lata to pojedyncze występy w singlu, trochę debla lub jak w przypadku 2014 roku, brak jakichkolwiek występów. W obecnym sezonie swoich sił próbowała w Brisbane, ale uległa w drugiej rundzie kwalifikacji Aiavie.
Lucie Hradecka cały czas stara się łączyć grę singlową z deblem, ale nie da się ukryć, że zdecydowanie lepsza z niej deblistka. Po trzech sezonach współpracy z Hlavackovą, w obecnym sezonie występuje z inną rodaczką - Siniakovą. Deblowy finał w Tajpej to obecnie najlepszy tegoroczny wynik, w singlu tak kolorowo nie jest. Sezon rozpoczęła od Hopman Cup, gdzie wygrała dwa pojedynki (w tym niespodzianka, ograła Gavrilovą), następnie była druga runda kwalifikacji do Australian Open przegrana z Kulichkovą, natomiast w Tajpej przeszła kwalifikacje, a w turnieju głównym uległa Svitolinie po bardzo przyzwoitym meczu.
Zdecydowaną faworytką bukmacherów jest Hradecka i liczę, że Czeszka wygra ten pojedynek w dwóch setach. Maria J M Sanchez obecnie grę singlową traktuje raczej jako dodatek do debla, brak jej regularnej gry bez zawodniczki u boku, a jeśli już gra to raczej bez rewelacji. Wielka szkoda, bo była to naprawdę dobra zawodniczka, której wielkim atutem były świetne dropshoty. Do dziś pamiętam finałowy mecz z 2009 w Bastad, gdzie właśnie genialnymi skrótami wybiła z głowy tytuł Karolinie Woźniackiej. Hradecka może też nie błyszczy, ale jest w stanie zagrać mecz na przyzwoitym poziomie, zwłaszcza jak pomaga jej serwis. To jest jej największy atut, za siostrami Williams i Pliskovą to chyba najlepiej serwująca zawodniczka w kobiecych rozgrywkach -sporo asów, mnóstwo wygrywanych łatwo punktów. Problem w tym, że Czeszka nie jest w stanie w 100% wykorzystać tego atutu, jeśli piłka wraca z drugiej strony siatki kilkukrotnie, pojawiają się błędy. Nie jest to zawodniczka regularna, zatem jeśli nie skończy wymiany w 2-3 piłkach, robi się problem. Niemniej liczę, że dzisiaj dyspozycja serwisowa w dużym stopniu przyczyni się do wygranej 2:0.
