Polska 3:2 Niemcy
Od piątku 22 września do niedzieli 1 października w Azerbejdżanie i Gruzji rozgrywane będą XXX Mistrzostwa Europy w piłce siatkowej kobiet. Z czterech grup bezpośredni awans do ćwierćfinałów wywalczą tylko ich zwycięzcy, a ekipy z miejsc dwa i trzy czeka baraż. Rywalizacja będzie toczyć się w trzech miastach i w trzech halach: w azerskich Baku (National Gymnastic Arena) i Gandża (Goygol Olympic Sport Complex) oraz w gruzińskim Tbilisi (Tbilisi Sports Palace).
Pierwszego dnia rozegranych zostanie siedem spotkań, w tym to interesujące nas najbardziej, czyli konfrontacja biało-czerwonych z drużyną narodową Niemiec. Jej początek zaplanowano na godzinę 18:30 czasu polskiego.
Przyznam szczerze, że jestem bardzo miło zaskoczony kursami zaproponowanymi przez bukmacherów, którzy widzą faworyta w Niemkach, ale nie aż tak zdecydowanego, jak widzę to ja. Kurs @1,70 pobieram z pocałowaniem ręki, bo widzę na nim naprawdę spore value.
Przed pierwszym meczem bardzo trudno ocenić formę poszczególnych ekip, bo mamy do dyspozycji tylko wyniki sparingów, które nigdy nie są wymierne. Można się jednak pokusić o ocenę potencjału na podstawie zestawień personalnych w jakich dane drużyny wystąpią. W przypadku Polek i Niemek wygląda to tak.
POLSKA:
Rozgrywające: Marlena Pleśnierowicz, Joanna Wołosz
Atakujące: Monika Bociek, Malwina Smarzek
Środkowe: Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Agnieszka Kąkolewska, Maja Tokarska
Przyjmujące: Roksana Brzóska, Martyna Grajber, Natalia Murek, Patrycja Polak, Julia Twardowska
Libero: Aleksandra Krzos, Agata Witkowska.
NIEMCY:
Rozgrywające: Denise Hanke, Irina Kemmsies
Atakujące: Louisa Lippmann, Lena Stigrot
Środkowe: Marie Schölzel, Jennifer Pettke, Leonie Schwertmann, Lisa Gründing
Przyjmujące: Maren Fromm, Jennifer Geerties, Jana-Franziska Poll, Tanja Großer
Libero: Lenka Dürr, Anna Pogany
Reprezentacja Polski od kilku lat nie wykorzystuje w pełni potencjału jaki drzemie w naszej żeńskiej siatkówce. Wystarczy wspomnieć, że z gry w kadrze zrezygnowały taki zawodniczki jak Skorupa, Skowrońska-Dolata, Bednarek-Kasza czy Werblińska. Nie ma też Zaroślińskiej, Sawickiej czy Tomsi, która była w tym zespole, ale podobno ze względów zdrowotnych w EuroVolley nie zagra. Tym samym na atak powróci Smarzek i cały misterny plan z przestawieniem jej na lewe skrzydło, tworzony od dwóch lat, wziął w łeb.
Nasze dziewczyny w tym sezonie dość niespodziewanie wygrały Final Four II Dywizji FIVB World Grand Prix 2017, ale moim zdaniem wciąż im bardzo dużo brakuje do światowej czy nawet europejskiej czołówki. Nie chcę pisać o farcie, ale w tym zwycięstwie było moim zdaniem więcej przypadku niż naprawdę dobrej jakościowo siatkówki. Warto przypomnieć, że wcześniej przecież przegrały kwalifikacje do Mistrzostw Świata po porażce z przeciętnymi Czeszkami, grającymi wówczas jeszcze bez Havelkovej.
Niemki to jest moim zdaniem lepszy zespół. Oczywiście też mocno odmłodziły skład, ale było to przemyślane i robione z głową, a nie na rympał. Ich gra jest nieźle poukładana. Dobrze się na nią patrzy. Niezbędne doświadczenie wnoszą Hanke, Fromm-Brinker, Pettke czy Durr. Jest tam dużo powtarzalności i jakości, a mało przypadku i chaosu.
Przede wszystkim to różni reprezentacje Polski i Niemiec. Było to dość dobrze widać w Montreux Volley Masters, gdzie nasze dziewczyny nie miały nic do powiedzenia z pierwszym garniturem zachodnich sąsiadów, przegrywając sety 21:25 i 20:25. Największym mankamentem naszej drużyny jest niezbyt dobre przyjęcie i brak mocy na lewym skrzydle. Bazujemy na trudnej zagrywce i bloku, który mamy naprawdę świetny.
Moim zdaniem to może być jednak za mało, żeby zwyciężyć z bardziej wszechstronnymi Niemkami. Pisząc krótko, na dziś wydają mi się bardziej kompletną ekipą od biało-czerwonych.
Szanse na wejście mojego typu oceniam na jakieś 65%. Wszystko powyżej @1,50 jest warte ryzyka.
