Polska 3:0 Kuba
Dziś w czeskim Brnie rozegrany zostanie wielki finał Mistrzostw Świata w piłce siatkowej mężczyzn. Zmierzą się w reprezentacja Polski i drużyna narodowa Kuby. Początek tego pojedynku zaplanowano na godzinę 18:30.
W zgodnej ocenie bukmacherów zdecydowanym faworytem tej konfrontacji są Biało-Czerwoni. Zgadzam się z tym i dlatego po raz kolejny gram na podopiecznych Sebastiana Pawlika. Kursy na wygraną są znowu mizerne, bo na poziomie +-@1.20, więc sięgam po handicap punktowy. Najniższa linia w Fortuna to -7,5 i taką pobieram.
Tradycyjnie na początek krótkie przypomnienie charakterystyki naszego zespołu. Kto czytał wcześniejsze analizy, ten fragment może spokojnie pominąć.
>>>Zacznijmy od tego, że Polacy są hegemonem, jeśli chodzi o zmagania roczników 1997-1998. W 2015 roku wygrali Mistrzostwa Europy kadetów i bardzo prestiżowy Olimpijski Festiwal Młodzieży. Wisienką na torcie było złoto Mistrzostw Świata kadetów. Rok później zdobyli złoto Mistrzostw Europy Juniorów.
Po tej imprezie trzon reprezentacji trafił do klubów PlusLigi, gdzie na ogół ci młodzi siatkarze grali całkiem sporo. Mowa przede wszystkim o Tomaszu Fornalu i Łukaszu Kozubie, ale też o innych, którzy otrzymali swoje szanse. W tym gronie byli Bartosz Kwolek, Jakub Ziobrowski, Mateusz Masłowski czy w końcu kapitan, Jakub Kochanowski. Ten rok dał im naprawdę sporo, jeśli o siatkarskim rozwoju mowa. Powinno być to widać podczas tych MŚ U21.
Po zakończeniu sezonu klubowego musieli rywalizować o awans do MŚ, co jest swoistym kuriozum zważywszy na ich osiągnięcia w poprzednich latach. Przez eliminacje przeszli jak burza i zameldowali się na juniorskim mundialu, gdzie są chyba najpoważniejszym kandydatem do sięgnięcia po tytuł.<<<
W Czechach wygrali wszystkie z dotychczasowych siedmiu starć i tym samym przedłużyli swoją serię zwycięstw do czterdziestu siedmiu. Kolejno w pokonanym polu zostawiali reprezentacje: Marako (3:0), Czech (3:0), Kanady (3:0), Chin (3:2), Kuby (3:0), Iranu (3:2) i w końcu Brazylii (3:2), z którą wygrali wczorajszy półfinał. Trochę na własne życzenie dopiero po tie-breaku, bo prowadzili już 2:0 w setach i 17:14 w trzecim. Taki już urok tej reprezentacji, że lubi dostarczać emocji.
Niespodziewanie dziś naszym rywalem będzie Kuba, która sensacyjnie ograła w półfinale Rosjan, którzy wczoraj jakby nie dojechali na mecz. Opisując siatkarzy z Karaibów na wcześniejszym etapie zmagań stwierdziłem, że to światowy średniak w tej kategorii i w zasadzie zdania nie zmieniam. Moim zdaniem osiągnęli wynik ponad stan. W pierwszej fazie grupowej Rosjanie zlali ich solidnie (0:3 i -21), z przeciętną Turcją z kolei męczyli się niemiłosiernie (2:3). Później wskoczyli na wyższy level i pokonali bardzo solidny Iran (3:2), ale co ciekawe, i od niego byli gorsi w małych punktach (-6). W decydującym o awansie meczu pokonali po ciężkiej batalii Chiny (3:1).
Tak się fajnie składa, że wówczas spotkali się też z nami i nie wzięli nawet sztycha. Nie był to tak do końca jednostronny pojedynek, ale nasi byli wyraźnie lepsi.Pierwszego seta wygrali 25;17. W kolejnym zacięta walka i zwycięstwo 25:22 i w końcu zamknięcie meczu wygraną 25:20. Wygraliśmy przede wszystkim atakiem, którym zmiażdżyliśmy rywali. My zdobyliśmy w tym elemencie 49 oczek, a Kubańczycy tylko... 19. Szok! 61% skuteczności przy 32% rywali. Swoje zrobiła oczywiście nasza zagrywka, którą odrzuciliśmy ich od siatki. Ich przyjęcie było na poziomie 28%, a nasze na 58%. Przepaść.
Dziś powinno to wyglądać podobnie, choć dysproporcje pewnie będą mniejsze. Kuba od lat ma największy problem z przyjęciem, bez względu na kategorię wiekowe, i to się przez te parę dni nie zmieni. Wczoraj zagrali dobre zawody, ale też trzeba zauważyć, że Sborna była wyjątkowo nie w sosie. Zero energii, jakby noc spędzili w kamieniołomach na ciężkich pracach, a nie regeneracji. Kto oglądał tę potyczkę, ten wie o czym pisze. Tak niemrawych Rosjan to ja dawno nie widziałem.
Jeszcze jedna rzecz. Nasi wielokrotnie podkreślali, że największy problem mają z zespołami grającymi techniczną siatkówkę. Zwłaszcza z takimi, które są świetnie zorganizowane w obronie. Z tego powodu problemy w meczach z Chinami czy Iranem. Z tymi bazującymi na sile idzie im znacznie łatwiej. Kuba to zdecydowanie ten drugi typ, więc powinno być dobrze.
Na koniec, krótko o tym jak nasi radzili sobie z rywalami, jeśli o małe punkty chodzi. Wygląda to tak: Maroko (+36), Czechy (+16), Kanada (+9), Chiny (+17), Kuba (+16), Iran (+6), Brazylia (+7). Jak widać linii -7,5 nie udało się pokryć tylko w konfrontacjach z dwoma ostatni rywalami. Najlepszymi, ale też dobrze spisującymi się w obronie. Myślę, że dziś, jeśli nasi pokażą swoją siatkówkę, będą w stanie ogarnąć ją z kilkupunktowym zapasem.
Szanse na wejście mojej propozycji oceniam na jakieś 70%.
Collins, Danielle Rose - Danilovic O.
