Siatkówka France 3:0 Argentina




XXVI edycja rozgrywek Ligi Światowej pomału zmierza do końca. W poprzednim tygodniu rozegrany został turniej finałowy trzeciej dywizji, w którym najlepsza okazała się reprezentacja Egiptu. Już od piątku będziemy świadkami walki o wygraną w drugiej dywizji. Jest ona o tyle cenna, że daje prawo gry w Final Six "Światówki" w Rio de Janeiro i miejsce w elicie w 2016 roku. Półfinałowe pary Final Four, które gościć będzie Warna to Bułgaria i Belgia oraz Francja i Argentyna. Nas obchodzi bardziej to drugie spotkanie. Jego początek zaplanowano na godzinę 19:40 czasu polskiego.


 

Zacznijmy od tego, że kursy na zwycięstwo Trójkolorowych z Albicelestes są wyżyłowane. Jakiekolwiek value można znaleźć dopiero przy zakładzie Francja (-1,5 seta). Zaczyna się ono na poziomie @1,50 właśnie. Na teraz można je złapać w Bet365, Unibet, WilliamHill, Expekt, BetClic. Intuicja podpowiada, że w piątek przed meczem będą one raczej spadać niż rosnąć, więc jak ktoś jest przekonany do tej propozycji to chyba najlepiej zrobi jak zagra już w czwartek. 

Na przestrzeni dwóch ostatni lat (2013-2015) obie reprezentacje w poważnych rozgrywkach rywalizowały ze sobą siedmiokrotnie. Raz na zeszłorocznych Mistrzostwach Świata, który gospodarzem była Polska. Pozostałe sześć potyczek miał miejsce w Lidze Światowej. Bilans jest zdecydowanie bardziej korzystny dla Europejczyków, którzy okazali się lepsi w sześciu pojedynkach. Wśród nich był ten najważniejszy na siatkarskim Mundialu 2014, kiedy to wygrali 3:1. Przegrali raz w 2014 roku. 2:3 u siebie. W sumie cztery z tych sześciu zwycięstw to były wygrane w maksymalnie czterech setach.

Nie jest to dzieło przypadku. Są to zespoły o podobnym stylu gry. Przede wszystkim szybkie rozegranie i perfekcyjna organizacja gry defensywnej. Do tego prymat techniki nad siłą. Albicelestes Francuzi nie leżą właśnie z tego powodu, że są tak bardzo do nich podobni. Na ogół siatkarze z Ameryki Południowej górują nad zespołami ze Starego Kontynentu właśnie grą w obronie czy szerzej w defensywie, szybkością rozegrania oraz techniką użytkową. Tym niwelują niedostatki warunków fizycznych czy siły. Tymczasem francuska szkoła siatkówki to połączenie jednego z drugim. Przy równorzędnej defensywie kluczowa będzie ofensywa, a tu Francja ma zdecydowanie więcej atutów i powinna być w stanie je wykorzystać.

Podopieczni Laurenta Tille mieli słabiutką grupę i nie ma specjalnie co zachwycać się ich bilansem, ale odnotować trzeba. Wygrali wszystkie dwanaście pojedynków. Stracili zaledwie jeden punkt w czwartym starciu z Japonią, kiedy to szansę dostała trójka dublerów Marechal, Lafitte i Jaumel. Podstawa wróciła na trzecią partię i wyciągnęła spotkanie ze stanu 0:2 w setach. Ponadto rywalami N'Gapetha i jego kolegów byli Czesi i Koreańczycy. Przeciwnicy nie byli zbyt wymagający, ale to przede wszystkim Francuzi grali bardzo dobrą siatkówkę. Jeśli to potwierdzą w piątek to powinno być dobrze.

Argentyna do Final Four II dywizji w Warnie załapała się rzutem na taśmie. Udało jej się to dopiero dzięki wygranej w ostatnim meczu z Bułgarią. Julio Velsaco zaczynał "Światówkę" grając dublerami. Stopniowo wracali jednak ci najlepsi z Facundo Conte na czele i to oni tak naprawdę uratowali reprezentację kraju z Ameryki Łacińskiej. Pomogli im w tym delikatnie Bułgarzy, którzy po pierwszej wygranej 3:0, w drugiej potyczce zagrali w trochę słabszym składzie. Za Skrimowa pojawił się Petkow. Za Josifowa Gocew. Przy stanie 1:1 w setach zeszli też Żekow, Todorow i Penczew. Trudno powiedzieć czy wybrali sobie w ten sposób potencjalnego rywala czy po prostu sprawdzali różne opcje przed turniejem finałowym.

Upatrując przewag Francuzów nad Argentyńczykami wspomniałem o ofensywie. Mam tutaj na myśli przede wszystkim prawe skrzydło. Antonin Rouzier bywa chimeryczny, ale to gracz ze zdecydowanie wyższej półki niż Jose Luis Gonzalez, którego przed dwa sezony mogliśmy oglądać w PlusLidze, gdzie bronił barw BBTS-u Bielsko-Biała. Również lewe skrzydło europejskiej reprezentacji jest mocniejsze. Conte równoważy N'Gapetha, ale jednak Tille junior ma większy potencjał w ataku niż Filardi czy Quiroga. Jeśli chodzi o grę na siatce to tylko na środku bardziej mogą podobać się Albicelestes. Trójkolorowi mają tylko Le Roux. Velsaco ma co najmniej trzech, jeśli nie czterech naprawdę klasowych grajków.

W zasadzie to by było na tyle. Szanse na wejście mojej propozycji oceniam na jakieś 65%+. Bardzo liczę na to, że w finale będziemy mogli zobaczyć pojedynek Bułgarów z Francuzami właśnie.  



Typ: France (-1,5) (OTH)Dodane przez: @badys87Kurs: 1.50 Porównaj kursyUnibetDodano: 2024-04-27 04:56
Wejdzie? Tak85%Nie15%

Bonus od

    Komentarzy (0)

    Jeszcze nie ma żadnego komentarza. Może rozpoczniesz dyskusję?
    Musisz być zalogowany

    Typy bukmacherskie na dziś 0

    1. Marco @Marco: Górnik Zabrze - ŁKS Łódź (27 kwietnia, godz. 15:00) dzisiaj

      Rewelacyjna forma Górnika Zabrze powoduje, że do sobotniego spotkania z ŁKS-em Łódź przystąpi w roli wyraźnego faworyta. W pięciu ostatnich meczach zabrzanie zdobyli dwanaście punktów, czyli najwięcej spośród wszystkich klubów w PKO Ekstraklasie.


      W ostatniej kolejce w Częstochowie wygrali z Rakowem co z pewnością ich uskrzydliło. W doliczonym czasie gry na listę strzelców wpisał się Sebastian Musiolik. Wcześniej w Zabrzu pokonali Śląsk Wrocław 2-0, oraz w Lubinie Zagłębie 2-1.


      ŁKS znajduje się w strefie spadkowej. To najsłabsza drużyna prezentująca się na wyjazdach. Jak dotąd przegrała dwanaście spotkań! Ostatnio w Łodzi uległa Lechowi Poznań 2-3.


      Czwarty w tabeli Górnik ma szanse w przyszłym sezonie gościć w europejskich pucharach. Zmotywowany więc w sobotę będzie podwójnie. Optymizmem napawa fakt, iż w Łodzi rozgromił ŁKS 5-0!


      Typ: 1 (kurs 1.65 na Superbet)

      Kliknij, aby pokazać całość
    Pokaż więcej postów
    Zgłoś błąd