BBTS Bielsko-Biala 3:0 AZS Politechnika Warszawska
Czasami w PlusLidze zespoły muszą grac w środy ze względu bardzo dużą liczbę kolejek. Ta kolejka zaczęła się już we wtorek, a w pierwszym meczu Cerrad Czarni Radom przegrali po tie-breaku z PGE Skrą Bełchatów.
W środę dojdzie do równie ciekawych pojedynków, choć może nie z ekipami z górnej części tabeli. Ogromną chęć rewanżu za niespodziewaną porażkę w I części sezonu zasadniczego mają siatkarze ONICO AZS Politechniki Warszawskiej. BBTS Bielsko-Biała nie był faworytem na Torwarze, a mimo to pokonał podopiecznych Jakuba Bednaruka.
Politechnika od kilku lat jest zespołem stosunkowo młodym, a dla tych siatkarzy występy w stolicy są czasem, kiedy mogą nabyć doświadczenie, a następnie trafić do lepszych zespołów. Dobrymi przykładami są Artur Szalpuk oraz Aleksander Śliwka, ale także Bartłomiej Lemański.
Przyjezdni będą ponownie faworytami w Hali pod Dębowcem, bowiem w ostatnim czasie, poza jedną wpadką z Lotosem, gdzie grali nieco słabiej, prezentują bardzo dobrą siatkówkę.
Choć kontuzjowany jest Paweł Zagumny, Jan Firlej bardzo dobrze kieruje grą Inżynierów. Na skrzydłach w dobrej dyspozycji są Michał Filip, Łukasz Łapszyński i Guillaume Samica. Na środku od początku sezonu niezawodny jest Andrzej Wrona, a na libero doświadczenie zbiera Jędrzej Gruszczyński.
Skład Bielska-Białej jest raczej słabszy niż w poprzednim sezonie, ewentualnie na podobnym poziomie. Jeśli Bartosz Janeczek trafia na dobrych środkowych, to ma spore problemy z kończeniem ataków, a bez tej armaty, bielszczanie nie mają szans z żadnym rywalem. Chimeryczni przyjmujący i jedni ze słabszych środkowych - tak prezentuje się skład BBTS-u.
Do tego wystarczy dodać, że ekipa z Podbeskidzia w ostatniej kolejce przegrała z ostatnim w tabeli AZS-em Częstochowa, który na zwycięstwo czekał od wielu miesięcy, a dodatkowo grającą bez podstawowego atakującego, który nabawił się urazu.