Siatkówka Berlin Volleys 3:2 Asseco Resovia Rzeszow


Dziś polski dzień w siatkarskiej Champions League. We wtorek odbędą się trzy pojedynki w ramach tych rozgrywek i wszystkie z udziałem naszych reprezentantów. Najciekawiej zapowiada się chyba starcie Berlin Recycling Volleys z Asseco Resovią Rzeszów, którego start zaplanowano na godzinę 19:30. 

Pojedynek berlińczyków z rzeszowianami powinien być bardzo zacięty. Mniej więcej tak samo jak pierwsza potyczka tych drużyn, do której doszło 22 grudnia zeszłego roku na "Podpromiu".  Wówczas to podopieczni Andrzeja Kowala zwyciężyli w stosunku 3:2, a wyniki poszczególnych partii wyglądały następująco: 21:25; 25:15; 23:25, 25:22 i 15:12. Obie drużyny postawiły wówczas na mocną zagrywkę, w efekcie czego punktowały w tym elemencie kolejno 16 i 13 razy. Niczego innego nie spodziewam się dzisiaj.

Podopieczni Roberto Serniottiego są na własnej hali bardzo groźni, o czym przekonała się np. Lube Civitanova (1:3), ale nie jest też tak, że nie da się ich ruszyć. Udało się to VfB Fredrichshafen (3:0), a "Fryderyki" to przecież nie jest obecnie europejski top. Zresztą w finale Pucharu Niemiec również VfB było lepsze. Z pewnością cała czołówka PlusLigi ma większy potencjał i takich rywali jak BR Volleys nie ma co się bać.

Zwłaszcza, że Asseco Resovia na tym piekielnie trudnym terenie radziła sobie w przeszłości. Oczywiście niemiecki rywal zmienił na przestrzeni lat skład personalny, ale styl i poziom prezentuje bardzo podobny, a może nawet ciut niższy niż np. w 2014 roku, kiedy do drugiego z tych starć doszło. Kończyły się one wynikami 3:1 i 3:2 na korzyść ekipy z Podkarpacia. 

Moim zdaniem kluczowa dziś okaże się większa kultura gry, którą posiada Asseco Resovia Rzeszów. Niemcy bazują na dość prymitywnej sile fizycznej. W związku z tym popełniają niemało błędów własnych. W pierwszym pojedynku popełnili ich sporo więcej (22 do 30). Mowa tylko o tych punktowych w ataku i na zagrywce, a to przecież nie wszystko. Lepsze jest też lewe skrzydło (w tym dublerzy), choć nie jest to żadna przepaść.

W kontekście tej rywalizacji zwróciłbym także uwagę na fakt, że Asseco Resovia Rzeszów, paradoksalnie lepiej spisuje się na wyjazdach, kiedy nie jest faworytem i nie ciąży na niej presja kibiców. Tak było w dwumeczu z Lube Civitanovą. Ok, w żadnym ze spotkań nie ugrali nawet seta, ale rewanż był o niebo lepszy w ich wykonaniu niż starcie numer jeden. Widać to też w PlusLidze, gdzie wygrywali w Kędzierzynie-Koźlu (3:2) i Bełchatowie (3:1) po naprawdę dobrych pojedynkach. 

Na koniec o ryzykach dla tego typu. Trzeba koniecznie wspomnieć o tym, że dziś kolegom nie pomoże Gavin Schmitt. Kanadyjski atakujący nabawił się w Radomiu urazu barku i będzie przez kilka dni oszczędzany. Mnie osobiście nie zniechęca to do gry w stronę Resovii, bo uważam, że Schoeps czy Rossard spokojnie są w stanie go zastąpić, co w tym sezonie udowodnili wielokrotnie. Tak naprawdę dużo więcej zależy od postawy przyjmujących i środkowych, bo to oni obok Fabiana Drzyzgi w sezonie 2016/17 zawodzili najczęściej.

Reasumując, moim zdaniem Asseco Resovia jest dziś minimalnym faworytem konfrontacji z berlińczykami i dlatego skorzystałem z tego, że pierwotnie bukmacherzy widzieli w Polakach underdoga. Typ z hcp setowym +1,5 po kursie @1,55 wydał mi się tym najbardziej atrakcyjnym. Najpewniej wygląda natomiast zakład na over 3,5 seta w tej rywalizacji, za który "płacą" na poziomie @1,40. Szanse na to, że zabawa zakończy się w trzech setach są moim zdaniem minimalne, gdzieś na poziomie 15%-20%. 

Szanse na wejście mojej propozycji oceniam ostrożnie na 65%. 



Typ: Resovia (+1,5 seta) (OTH)Dodane przez: @badys87Kurs: 1.55 Porównaj kursyExpektDodano: 2024-04-27 04:21
Wejdzie? Tak100%Nie0%

Bonus od

    Komentarzy (0)

    Jeszcze nie ma żadnego komentarza. Może rozpoczniesz dyskusję?
    Musisz być zalogowany
    Zgłoś błąd