Siatkówka Asseco Resovia Rzeszow - ZAKSA Kedzierzyn-Kozle


Już we wtorek na rzeszowskim "Podpromiu"  rozegrany zostanie trzeci mecz finałowej rywalizacji o Mistrzostwo Polski w piłce siatkowej mężczyzn pomiędzy miejscową Asseco Resovią a ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Początek tej rywalizacji zaplanowano na godzinę 20:30. Niewykluczone, że już tego dnia poznamy złotego medalistę PlusLigi 2015/16.

Finał naszej ligi rozgrywany jest do trzech zwycięstw. Po starciach w Kędzierzynie-Koźlu, już tylko o krok od tego celu, są przyjezdni, którzy na własnym parkiecie nie dali przeciwnikowi najmniejszych szans, wygrywając dwukrotnie bez straty chociażby seta. ZAKSA była w tych dwóch pojedynkach zespołem o kilka klas lepszym. Kto widział te spotkania, ten wie o czym piszę. Kto nie miał okazji, może rzucić okiem na statystyki, z których to też jasno wynika. Mecz nr 1: www + Mecz nr 2: www . Zresztą już nawet suche wyniki setów mówią o tych dwóch starciach w zasadzie wszystko. Wyglądało to tak: 25:20; 25:14; 25:18 i 25:18; 25:19; 25:21. Miazga po prostu.

Już mecze sezonu zasadniczego pokazały, że ZAKSA ma jakiś sposób na Resovię. Oba spotkania w regularnej części sezonu kończyły się wygranymi Ferdinando De Giorgiego. W Kędzierzynie-Koźlu skończyło się na czterech setach. Podobnie było w Rzeszowie. W tej drugiej potyczce siatkarze prowadzeni przez Andrzeja Kowala mieli realną szansę na sięgnięcie nie tylko po punkty, a nawet po zwycięstwo, ale trzecią i czwartą partię przegrali na przewagi. Zresztą wciąż aktualni mistrzowie naszego kraju (obstawiam, że jeszcze maks dwa dni) mają w sezonie 2015/16 duży problem z wygrywaniem meczów z topowymi ekipami. Zostawiając na boku Final Four Ligi Mistrzów, widać to również na krajowym podwórku, gdzie w sumie z siedmiu spotkań z ZAKSĄ i PGE Skrą wygrali tylko... jedno.  Z tego zresztą powodu, niezmiennie, uważam, że na ten finał po prostu nie zasłużyli.

Gołym okiem widać, że w tym sezonie Asseco Resovia Rzeszów nie wskoczyła na swój optymalny poziom. Jest to z pewnością wynik kontuzji i przemęczenia niektórych zawodników, ale moim zdaniem również polityki Andrzeja Kowala. Przez cały sezon nie potrafił tak naprawdę wykreować i zgrać pierwszej szóstki. Masa rotacji, zwłaszcza na przyjęciu, fatalnie wpłynęła na jakość i pewność gry całej ekipy. Szwankuje komunikacja, nie wszystkie systemy funkcjonują jak trzeba, widać też sporo nieporozumień w pozornie prostych sytuacjach. Dwa-trzy wyraźne błędy i zjazd do bazy - taka filozofia prowadzenia meczu również nie pomaga zawodnikom, co widać zwłaszcza po zawodnikach występujących na lewym skrzydle. Przynajmniej tak to odbieram patrząc z boku. 

Czym konkretnie wygrali dwa pierwsze mecze kędzierzynianie? Generalnie zaprezentowali się lepiej jako zespół. Na parkiecie było widać prawdziwy kolektyw. Było po nich widać też świeżość i głód gry, co jest zrozumiałe, bo w przeciwieństwie do rywali nie musieli łączyć gry na krajowym podwórku z występami w europejskich pucharach. Byli też lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, z wyłączeniem bloku, gdzie mieliśmy równowagę z lekkim wskazaniem na Bartka Kurka i jego kolegów. W pozostałych elementach siatkarskiej sztuki górowała jednak ZAKSA. To co rzuca się w oczy przede wszystkim, to zdecydowanie mniejsza liczba błędów własnych. W dwóch meczach popełnili ich w sumie 24, czyli o jeden mecz mniej niż Asseco Resovia tylko w pierwszym starciu!!! W drugim rzeszowianie dorzucili 27. W sumie popełnili ich więc 52, co daje blisko 9 na set! Dla porównania ZAKSA miała ich tylko 4 na set. 

We wtorek pewnie będzie inaczej, bo własna hala i doping miejscowych dają pewien handicap. Nie wydaje mi się jednak, że proporcje się odwrócą. Spodziewam się tu raczej relacji bliskiej remisu. Gości uznaję za faworyta tej konfrontacji, bo widać, że są w strasznym sztosie. Gra im żre aż miło. Tego nie można powiedzieć o ich finałowym rywalu, który męczy się ze swoją grą jak nie przymierzając Civitanova, która wczoraj została rozbita przez Perugię i pożegnała się z marzeniami o scudetto. 

Nie wiem czy ZAKSA zakończy wielki finał PlusLigi już we wtorek, ale jestem przekonany, że zrobi to w Rzeszowie. Jak nie we wtorek to w środę (w razie wtopy planują ponowić ten bet), bo w trzy czy cztery dni nie da się zbudować formy i nie da się jej też zgubić. Moim zdaniem przyjezdni są tu faworytem w stosunku 60% do 40%. Wszystkie kursy powyżej @1,65 są tu warte ryzyka IMHO.


Typ: 2 (1X2)Dodane przez: @badys87Kurs: 1.72 Porównaj kursyUnibetDodano: 2024-04-26 11:30
Wejdzie? Tak85%Nie15%

Bonus od

    Komentarzy (0)

    Jeszcze nie ma żadnego komentarza. Może rozpoczniesz dyskusję?
    Musisz być zalogowany

    Typy bukmacherskie na dziś 0

    Pokaż więcej postów
    Zgłoś błąd