Kristiandstad 29:30 Montpellier
Mimo bardzo niefortunnego początku miesiąca gdzie dwa bety poszły mi w sposób niewyobrażalny nie poddaje się i mam założenie, że do każdego typu w tym miesiącu napiszę analizę. Weekend zapowiada się bardzo pracowicie, bo planuje aż 7-8 typów, a pierwszym z nich jest pojedynek Kristianstad z Montpellier.
Niewątpliwie jest to mecz, który może rozstrzygnąć kwestie awansu z grupy B. Obecnie w ciut bardziej komfortowej sytuacji są Francuzi, którzy w dziewięciu kolejkach zgromadzili pięć punktów, czyli oczko wyżej od swojego rywala. Jednak to Szwedzi grają w domu. Kristianstad niewątpliwie jest największym pozytywnym zaskoczeniem w tym sezonie. Zespół, który trafił do niesamowicie wyrównanej grupy, który był skazywany na zero punktów (m.in. przeze mnie i biję się w pierś) po dziewięciu kolejkach ma wciąż realne szanse na awans do Play Offów co byłoby dla nich naprawdę sporym sukcesem. Niewątpliwie świetnym posunięciem było wypożyczenie Jamaliego z Veszprem. Myślę, że jest tutaj spora korzyść obopólna, bo ten 'Madziar' praktycznie stracił poprzedni sezon i nie potrafił odnaleźć się w tak silnym klubie, a u Mistrza Szwecji gra jak z nut (rzucił już 48 bramek w tej edycji Ligi Mistrzów, a w poprzedniej miał... cztery trafienia). Do tego trzeba pochwalić Bjornsena – najskuteczniejszego zawodnika Kristianstad – 50 trafień. Chociaż według mnie na największe słowa uznania zasługuje dwudziestoletni Tollbring. Chłopak ma papiery na naprawdę duże granie i w Lidze Mistrzów gra bez jakichkolwiek kompleksów. Ta trójka uzupełniona przez Cederholma, Eriksena, Hanischa, Eriksena czy Lindskoga tworzy naprawdę dobry zespół szczególnie w domu, gdzie mają 2-0-2 pokonując Rhein-Neckar Lowen i KIF Kolding.
Rhein-Neckar Löwen - IFK Kristianstad 29:20 (15:10)
Najwięcej bramek: dla Rhein-Neckar Löwen - Andy Schmid 11, Rafael Baena i Mads Larsen - po 5; dla IFK Kristianstad - Jerry Tollbring 5, Andreas Cederholm 4.
Co można napisać o Francuzach? Ja sparafrazuje pewne słowa 'dobra ekipa tylko wyników nie ma'. Otóż Montpellier znajduje się w prawdziwym szachu. Ich budżet nie pozwoli już na walkę o mistrzostwa kraju, a i w Lidze Mistrzów nie mają większych szans. Do tego zespół od początku sezonu nie ustabilizował formy co jest ich największym mankamentem. Potrafią w domu ograć PSG czy też ostatnio zremisować z Pick Szeged by za chwilę przegrać na wyjeździe z Creteil czy u siebie z Tuluzą. Mecze wyjazdowe w tym sezonie to pięta achillesowa Wicemistrzów Francji. Do tej pory na dziesięć wyjazdów wygrali zaledwie trzy, a w Lidze Mistrzów z hal przeciwników nie przywieźli chociażby jednego punktu. Niewątpliwie gwiazdami zespołu są Słoweńcy – Dolenec i Gajić oraz Argentyńczyk – Simeonet chociaż ten ostatni nie wystąpił w meczach z Szeged i Creteil, a i nie zanosi się na jego występ w Szwecji. Oczywiście jest jeszcze wiele ciekawych nazwisk jak doświadczeni Guigou i Kavticnik czy młody Mackovsek, ale sama drużyna nie zawsze wykorzystuje swój potencjał.
Montpellier Agglomeration HB - MOL-Pick Szeged 29:29 (17:17)
Najwięcej bramek: dla Montpellier - Jure Dolenec 8, Dragan Gajić 7, Allan Villeminot 6; dla Pick - Dean Bombac 9, Rajko Prodanović 5, Jonas Kallman 4
Szwedzi w tej edycji Ligi Mistrzów udowodnili, że we własnej hali są niezwykle groźni, a najboleśniej przekonały się o tym Lwy, które jechały po łatwe dwa punkty, a wrócili na tarczy. Montpellier gra słabo na wyjazdach i w tym sezonie udowadnia to na każdym kroku. Myślę, że w tak ważnym meczu Szwedzi nie ulegną presji i wygrają przedłużając tym samym swoje szanse na historyczny awans z grupy. Kursy już mocno spadły, ale przy ocenie typu na 70% szans wciąż jest spore value. Powodzenia!
