Piłka nożna Sandecja Nowy Sacz - GKS Piast Gliwice

W niedzielę w polskiej Ekstraklasie dwa mecze z udziałem naszych drużyn eksportowych. O godzinie 18:00 Legia Warszawa podejmie zespół Korony Kielce. Dwie i pół godziny wcześniej na Inea Stadionie w Poznaniu rozpocznie się rywalizacja miejscowego "Kolejorza" z sensacyjnym liderem rozgrywek, Piastem Gliwice. 




Po pięciu kolejkach zmagań w naszej najwyższej klasie rozgrywkowej mamy sensacyjnego lidera. Stawkę otwiera Piast Gliwice, który nie stracił pierwszej pozycji nawet po tym jak swoje szóste spotkania rozegrało aż dziesięć drużyn ekstraklasy. Gliwiczanie wygrali cztery z pięciu spotkań. Przegrali tylko raz. Na wyjeździe z Ruchem Chorzów (0:2). W pokonanym polu "Piastunki" zostawiły Termalikę Bruk-Bet Nieciecza (1:0), Górnik Zabrze (3:2), Cracovię (2:1) i co szczególnie wartościowe Legię Warszawa (2:1) przed tygodniem. Dwa ostatnie rezultaty pokazują, że tak dobra postawa to nie przypadek czy łut szczęścia. 

Trener Latal w przerwie pomiędzy sezonami istotnie przebudował zespół. Pożegnał wielu zawodników, w tym takich, którzy przed kilkoma laty zapewnili Piastowi powrót do elity. W ich miejsce pojawili się głównie piłkarze zagraniczne, ale nie z przypadku jak to bywa u nas najczęściej. Widać, że za koncepcję zmian odpowiadał sam szkoleniowiec, bo praktycznie wszystkie nowe nabytki wpasowują się w jego pomysł na grę. Nespor, Vacek, Mraz czy Barisić to nie tyle uzupełnienia składu, a poważne wzmocnienia. 

Tyle, że Lech dysponuje zdecydowanie większym potencjałem i zwłaszcza na Inea Stadionie powinien potrafić to udowodnić. Zwłaszcza, że przyszłotygodniowy rewanż w ramach ostatniej rundy kwalifikacji do Ligi Europy jest czystą formalnością. W czwartek poznaniacy rozbili węgierski Videoton aż 3:0, więc mogą być spokojni o awans do fazy grupowej. Nie tylko wynik, ale też styl w jakim tego dokonali był jednym z głównych powodów, które skłoniły mnie do zagrania na ich zwycięstwo również w niedzielę.
 
Kolejnym jest sytuacja kadrowa zespołu z Wielkopolski. Jeszcze niedawno poza grą było blisko dziesięciu zawodników. W niedzielę ma zabraknąć czterech. Kownackiego, Robaka, Dudki (czerwona kartka) i Jevticia. Żaden - może poza Robakiem - nie jest pierwszym wyborem na swojej pozycji. Przy czym i Robak do tej pory częściej zawodził niż zachwycał, więc ta absencja też nie powinna być kluczowa. Do szybkiej i kombinacyjnej gry zresztą bardziej pasuje chyba Thomalla. Do ligowej jedenastki wrócić dziś powinni Douglas, Linetty czy Hamalainen, których ostatnio brakowało i właśnie to powinno przesądzić o końcowym wyniku.

Podopieczni Macieja Skorży fatalnie zaczęli sezon. Pięć spotkań, cztery punkty i obecnie zaledwie czternasta pozycja. Mistrzowi to po prostu nie przystoi. Kolejna strata punktów mogłaby mocno nadwyrężyć zaufania włodarzy i kibiców do zespołu. Choć wiadomo, że po zdobyciu tytułu przed rokiem, ten kredyt zaufania jest potężny.

W trzech ostatnich latach "Kolejorz" z Piastem zawsze u siebie wygrywał i to wygrywał przekonująco. Za każdym razem, co ciekawe, w stosunku 4:0. Jeśli faworytowi zdarzały się wpadki to tylko podczas wyjazdowych potyczek. Jak 2:3 w minionych rozgrywkach. Generalnie jednak Lech wygrał aż 9 z 11 spotkań, po jednym zremisował i przegrał. U siebie wygrywał czterokrotnie, przy jednym remisie. 

Chyba już najwyższy czas, żeby mistrz zaczął wygrywać także w lidze, a nie tylko na europejskich boiskach. Rywal godny, bo będzie nim aktualny lider, ale trzy oczka są na pewno w zasięgu gospodarzy. Szanse na wejście mojej propozycji oceniam na jakieś 65%+. 


Typ: 1 (1X2)Dodane przez: @badys87Kurs: 1.55 Porównaj kursyUnibetDodano: 2024-04-26 12:06
Wejdzie? Tak79%Nie21%

Bonus od

    Komentarzy (0)

    Jeszcze nie ma żadnego komentarza. Może rozpoczniesz dyskusję?
    Musisz być zalogowany

    Typy bukmacherskie na dziś 0

    Pokaż więcej postów
    Zgłoś błąd