Niedzielny hit PKO Ekstraklasy w Krakowie Wisla Krakow SA - Legia Warszawa
Na zakończenie 28. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy czeka nas w niedzielę od godziny 17:30 konfrontacja walczącej o utrzymanie w elicie Wisły Kraków ze zmierzającą pewnie po mistrzowski tytuł Legią Warszawa. Faworyt takiego starcia może być tylko jeden i są nim oczywiście przyjezdni.
Po tym, co oba zespoły pokazały po restarcie zmagań o piłkarskie mistrzostwo naszego kraju nie mamy najmniejszych wątpliwości, że obecnie w zdecydowanie wyższej formie znajdują się "Wojskowi", którzy w hicie poprzedniej kolejki wygrali w Poznaniu z miejscowym Lechem w stosunku 1:0, podczas gdy "Biała Gwiazda" poniosła pierwszą porażkę od ośmiu gier. Choć słowo porażka nie jest adekwatne, bo było to prawdziwe lanie od Piasta Gliwice, który wbił rywalom aż cztery gole nie tracąc żadnej bramki. Co jeszcze przemawia za zespołem gości?
- Zespoły z Krakowa i z Warszawy w ligowej tabeli dzielą dokładnie 23 oczka. Legia, która jest liderem PKO Bank Polski Ekstraklasy ma na swoim koncie 54 oczka, natomiast Wisła, która musi drżeć o utrzymanie zaledwie 31 punktów i ma zaledwie dwa oczka więcej od znajdującej się w strefie spadkowej Korony Kielce.
- W sezonie 2019/2020 "Wojskowi" strzelili aż o 22 gole więcej niż zawodnicy spod Wawelu. Podopieczni Aleksandara Vukovicia jako jedyny zespół w lidze mogą pochwalić się średnią powyżej 2 goli na mecz. Od krakowian gorsi pod tym względem są tylko piłkarze drużyn ze strefy spadkowej.
- Podobnie wygląda to w przypadku bramek straconych. Legia ma najmniej straconych goli (razem z innymi zespołami), od zespołu z Krakowa, prowadzonego od końcówki rundy jesiennej przez Artura Skowronka, gorsze pod tym względem są tylko dwa ekstraklasowe zespoły.
- Jak może się zakończyć starcie najlepszej drużyny z jedną ze słabszych na przykładzie meczu Legia - Wisła mogliśmy zaobserwować w rundzie jesiennej, kiedy to już w pierwszej minucie strzelanie przy Łazienkowskiej rozpoczął Luquinhas. Później show skradł Jose Kante, który ustrzelił hattrick, ale to jeszcze nie był koniec. "Wojskowi" za sprawą Arvydasa Novikovasa, Pawła Wszołka i Jarosława Niezgody dorzucili jeszcze trzy bramki. 7:0!!! Było to zdecydowanie najwyższe zwycięstwo Legii w PKO Ekstraklasie 2019/2020.
- Trudno dzisiaj spodziewać się powtórki, bo warszawianie rozbijali jesienią przeciwników głównie u siebie, na wyjazdach będąc bardziej efektywni niż efektowni, ale trzeba pamiętać, że "Białej Gwiazdy" nie poniosą dziś trzydziestotysięczne tłumy na trybunach, jak to miało miejsce w marcu minionego roku, kiedy to Błaszczykowski i spółka sensacyjnie wygrali aż 4:0. Pisząc krótko, Wisła de facto pozbawiona atutu własnego boiska wiele traci.
- W meczu z "Legionistami" Wisła będzie musiała poradzić sobie nie tylko bez kontuzjowanego Pawła Brożka, który ostatnio był "tylko" jokerem, ale też bez cierpiących z powodu nadmiaru żółtych kartek Macieja Sadloka i Vukana Savicievicia. Jakby tego było mało z gry wypadł także Kamil Wojtkowski. Artur Skowronek nie będzie mógł skorzystać także z usług Alona Turgemana oraz Damiana Pawłowskiego: Z kolei Basha, Burliga i Żukow nie mogli przepracować na pełnych obrotach rekordowo krótkiego okresu przygotowawczego przed wznowieniem zmagań.
- Wydaje się, że nie ma również żadnego przypadku w tym, że to właśnie zawodnicy Wisły Kraków pokonali najmniejszy dystans spośród wszystkich zespołów w 27. kolejce. Zaledwie 104 kilometry, podczas gdy najlepszy Górnik Zabrze ponad 123 km, a w kończącej się dzisiaj serii gier nawet blisko 125 km! Legia miała na liczniku ponad 112 km, czyli zmieściła się w swojej normie.
- Nie licząc spotkania w marcu 2019 roku, Legia wygrała 4 z ostatnich meczów z Wisłą w Krakowie, jeden remisując, Mowa o wynikach: 3:0, 2:0 i dwukrotnie 1:0.
- Legia Warszawa gra obecnie najlepszą piłkę w Polsce i ma niebywały luz, jeśli chodzi o sam styl gry. "Biała Gwiazda" natomiast bardziej przypomina obecnie zespół ze wczesnej jesieni (jedenaście porażek z rzędu, dwanaście meczów bez zwycięstwa), niż ten z przełomu rund, który był niepokonany przez osiem meczów.
- Warszawianie nie powinni zlekceważyć rywala, bo ich przewaga po piątkowej wygranej Piasta Gliwice w Kielcach ponownie stopniała do "zaledwie" pięciu oczek.
Z grubsza to by było na tyle. Ryzyka dla typu? W niedzielnym spotkaniu nie będzie mógł zagrać Jose Kante, który wciąż pauzuje za czerwoną kartkę, którą otrzymał w meczu z gliwiczanami. Ponadto w gronie niedostępnych z powodu kontuzji graczy znaleźli się: Radosław Cierzniak, Maciej Rosołek, Arvydas Novikovas, William Remy i Bartosz Slisz. Legia w przeciwieństwie do Wisły ma jednak szeroką i wyrównaną kadrę, więc z tym brakami spokojnie sobie poradzi, a przynajmniej powinna.
POWIEDZIELI PRZED MECZEM:
Artur Skowronek (via wisla.krakow.pl): "Zagramy między innymi dla Pawła. Jest po zabiegu, który przeszedł pomyślnie i wierzę, ze rehabilitacja będzie szybko postępować. Trzymamy za niego kciuki, mam nadzieję, że dobrą grą i wynikiem damy mu motywację do powrotu do zdrowia.” Dodatkowo odniósł się także do stanu zdrowia Kamila Wojtkowskiego, Alona Turgemana oraz Damiana Pawłowskiego: „Kamil nie jest do dyspozycji, zobaczymy ile czasu będzie potrzebował, ale na pewno nie zagra z Legią. Myślę, że temat Alona jest bardzo gorący, bo rehabilitacja i trening postępują, są coraz większe obciążenia, ale nie będziemy podejmować ryzyka. Potrzebny jest rezonans, jego opis i wtedy będzie decyzja, ale na mecz w niedzielę nie będzie do dyspozycji. Podobnie jak Damian Pawłowski, który ma problem z mięśniem czworogłowym.
Aleksandar Vuković (via legia.com): "Mamy trochę problemów i musimy to wziąć pod uwagę, kiedy mówimy o autostradach do mistrzostwa. Na Ursynowie budowana jest jedna z autostrad. Przed nami daleka droga. Spokojnie, mecz po meczu musimy być gotowi, teraz czas na spotkanie z Wisłą Kraków. Pewne rzeczy wychodzą w dniu meczowym i zależą od dyspozycji dnia. Nie jest tak, że wszystkie możliwe aspekty meczu da się przewidzieć. Biorę pod uwagę, że jesteśmy drużyną, która pokazała pewną jakość i możliwości jeśli chodzi o intensywność grania, ale też pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Ludzie cały czas nie do końca to rozumieją. Są pewne uwarunkowania, kiedy pewna intensywność jest możliwa. Sytuacja kadrowa jest odrobinę gorsza niż była przed meczem z Lechem. Do trójki Cierzniak, Rosołek, Novikovas dołączyli kolejni zawodnicy, z których nie będziemy mogli skorzystać. Jose Kante pauzuje nie tylko z powodu kartki, w jego przypadku jest duży znak zapytania jeśli chodzi o dwa następne mecze".
Reasumując, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że w wyniku konfrontacji Wisły Kraków z Legią Warszawa trzy punkty pojadą dzisiaj do stolicy. Ryzyk dla takiego typu jest naprawdę niewiele. Szanse na jego wejście oceniamy na 70%.
Fot.: Ekstraklasa SA (materiały prasowe)