Na przestrzeni dwóch dni drużyny Boston Celtics i Brooklyn Nets zagrają pomiędzy sobą dwa spotkania. Pierwszy z meczów tych drużyn zostal rozegrany w Bostonie, gdzie drużyna gospodarzy nie pozwoliła Nets kompletnie na nic - wygrywając ostatecznie bezpośrednie starcie aż 25 punktami. Teraz co prawda zagrają na Brooklynie, ale mimo wszystko ciężko faworyta upatrywać w gospodarza, natomiast na pewno można od nich oczekiwać lepszej gry w defensywie i mimo wszystko underowego wyniku.
Brooklyn gra w tym sezonie fatalnie, tylko dwie wygrane w trzynastu spotkaniach, to bilans prezentujący się fatalnie - naturalnie sezon zasadniczy jest długi, ale już ten początek wskazuje, iż Nets nie będą mieli wielkich szans na awans do play off. Teoretycznie przyczynę tak słabego bilansu można znaleźć w tym, iż do tej pory Brooklyn we własnej hali zagrał tylko cztery razy, ale nawet atut własnego parkietu nie był przez nich wykorzystany bo bilans u siebie to jedna wygrana i trzy porażki. Dodatkowo teraz zagrają przeciwko Celtics, z którymi dwa dni temu przegrali 95:120!
W meczu przeciwko Celtics po stronie Nets nie zagrało kompletnie nic - skuteczność w ofensywie wyniosła tylko 39 procent, co jest wynikiem bardzo słabym. Do tego należy jednak dodać, iż także defensywa po ich stronie wyglądała katastrofalnie, bo pozwolili koszykarzom z Bostonu na skuteczność w granicach 60. Przed tym drugim spotkaniem tych dwóch zespołów ma wiec ekipa Nets wiele do poprawy - i mimo wszystko należy spodziewać się, iż ta skuteczność Celtics będzie niższa. W swojej hali wykorzystywali praktycznie każda okazje na punkty.
Boston we własnej hali przeciwko Nets zaliczył niemal perfekcyjny występ - procentowe skuteczności już przywołałem wyżej, także nie ma sensu ich tutaj powtarzać. Absolutnie kluczowa dla losów pierwszej potyczki tych drużyn była druga kwarta, wygrana przez Celtics 43:23, dodatkowo w pewnym momencie spotkania zawodnicy z Bostonu potrafili zaliczyć 86% skuteczność - był moment, iż wykorzystali 18 z 21 swoich akcji. Niesamowite. Ten sezon jest jednak dla ekipy Celtics jest udany, oni naprawdę posiadają spore szanse na awans do play-off. W hali na Brooklynie to także goście są faworytem - naturalnie trudno oczekiwać od nich ponownie tak fantastycznej postawy w ofensywie, ale jeśli ponownie będą dobrze prezentowali się w grze obronnej, to ta wygrana nad Nets w ich hali jest jak najbardziej realna.
Pierwszy mecz tych drużyn pokazał niesamowita różnice w potencjale obu zespołów, Celtics byli zdecydowanie lepsi, ale we własnej hali na pewno drużynie Nets odbierać szans na tryumf nie można, bo NBA to niesamowicie nieprzewidywalne rozgrywki. Tutaj jednak należy spodziewać się wolniejszej gry po stronie Nets,i lepsze, szczelniejszej defensywy aniżeli kilka dni temu w Bostonie. Pierwszy mecz był overowy, ale tym razem już tak być nie powinno - Celtics drugi raz na takim procencie w ofensywie nie zagrają, dlatego wynik punktowy powinien zakręcić się w okolicy 190-200 punktów.