Dla wytrwałych i nocnych marków do zaproponowania mam mecz bezpośredni pomiędzy Dep. Cali a Miilonarios Bogota. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 0:30 czasu polskiego i odbędzie się na Stadionie Deportivo Cali. W/w pojedynek to wielkie wydarzenie w Kolumbii, bowiem jest to wielki finał Pucharu Ameryki Środkowej. Sędzią głównym, który poprowadzi te zawody będzie Ospina a na liniach bocznych pomagać mu będą Fuentes i Ortiz.
Deportivo Cali - Millonarios Bogota
Deportivo Cali w sezonie zasadniczym zajęło czwarte miejsce i zespół dostał się do play-off, gdzie odpadł już w ćwierćfinale przeciwko La Equidad. Patrząc na mecze rozgrywane na własnym boisku Cali było jest i będzie jednym z najcięższych terenów dla przeciwników głównie ze względu na wysokość powyżej poziomu morza na której znajduje się ich Stadion. W niedawno zakończonej lidze mieli bilans sześciu zwycięstw, trzech remisów i tylko jednej porażki.
Przeciwnikami w tym finale dla Cali będą piłkarze z Millonarios Bogota, którzy po dwudziestu kolejkach sezonu zasadniczego zajęli dopiero dziesiąte miejsce i tym samym nie zdołali zakwalifikować się fazy play-off. W meczach wyjazdowych ich bilans to trzy zwycięstwa, pięć remisów i dwie porażki.
W bieżącym roku obie ekipy spotkały się ze sobą trzy razy. Jeden raz padł remis a oprócz tego obie ekipy zwyciężyły po jednym razie.
Historia spotkań bezpośrednich:
Deportivo Cali z Millonarios Bogota na swoim obiekcie zagrało dwadzieścia cztery razy. Zwycięsko gospodarze wyszli w trzynastu spotkaniach. Goście zdołali wygrać tutaj tylko trzy razy a reszta spotkań zakończyła się remisami.
W tym jakże ważnym spotkaniu Millonarios przyjeżdża tutaj zupełną rezerwą z różnych powodów. Na ten mecz Bogota przylatuje w zaledwie 14-sto osobowym składzie bez swoich najlepszych zawodników.
Absencje gości: J. Vargas (D 21/1), E. Perlaza (D 23/0), C. Arango (A 21/10/injury), J. Duque (M 18/0), D. Silva (M 16/4), M. De los Santos (D 16/0), B. Paz (D 16/0), A. Del Valle (A 20/7), J. Pereira (M 12/4), R. Márquez (A 14/4), K. Moreno (D 14/0).
We wszystkich trzech pojedynkach bezpośrednich nieobecni w dzisiejszym spotkaniu zawodnicy grali w tych spotkaniach. Trudno zatem wyobrazić sobie aby dzisiaj rezerwowi zawodnicy byli w stanie sprostać jakże ofensywnej ekipie z Cali dla których ten mecz będzie arcy ważny. Nie wyobrażam sobie aby tego meczu nie wygrali, nie w finale tych rozgrywek.
Na papierze Cali jest zdecydowanie lepszym zespołem a już z tak osłabionym rywalem powinien być to mecz do jednej bramki. Każdy inny wynik niż zwycięstwo Cali będzie dla mnie sporą niespodzianką. Kursy już mocno poleciały w dół co świadczy, że bukmacherzy zareagowali na dane informacje. Będzie to prawdziwa walka Dawida z Goliatem ale tym razem bez żadnej sensacji.
Rewelacyjna forma Górnika Zabrze powoduje, że do sobotniego spotkania z ŁKS-em Łódź przystąpi w roli wyraźnego faworyta. W pięciu ostatnich meczach zabrzanie zdobyli dwanaście punktów, czyli najwięcej spośród wszystkich klubów w PKO Ekstraklasie.
W ostatniej kolejce w Częstochowie wygrali z Rakowem co z pewnością ich uskrzydliło. W doliczonym czasie gry na listę strzelców wpisał się Sebastian Musiolik. Wcześniej w Zabrzu pokonali Śląsk Wrocław 2-0, oraz w Lubinie Zagłębie 2-1.
ŁKS znajduje się w strefie spadkowej. To najsłabsza drużyna prezentująca się na wyjazdach. Jak dotąd przegrała dwanaście spotkań! Ostatnio w Łodzi uległa Lechowi Poznań 2-3.
Czwarty w tabeli Górnik ma szanse w przyszłym sezonie gościć w europejskich pucharach. Zmotywowany więc w sobotę będzie podwójnie. Optymizmem napawa fakt, iż w Łodzi rozgromił ŁKS 5-0!