Siatkówka plażowa Berntsen M / Sorum C S - Bryl/Fijałek
Przed nami można powiedzieć zwieńczenie tego sezonu, który na pewno był jednym z najbardziej zaskakujących. Pojedynek polskiej pary Fijałek/Bryl z będącymi w kosmicznej formie Norwegami Sorum/Bernsten.
Co do Norwegów to ciężko coś tutaj napisać złego? Przecież to jest naprawdę niewyobrażalne na jaki oni poziom weszli. Wystarczy wspomnieć, że ich seria 19 kolejno wygranych meczów robi piorunujące wrażenie. Zaledwie kilku parom udało się wyrwać im sety, a reszta to pełna dominacja. Trzy wygrane turnieje i to tak duże turnieje to kapitalna sprawa. Jeszcze wygrana w Hamburgu byłaby kompletnym zwieńczeniem sezonu, który kompletnie się tak nie zapowiadał. Bo przecież na początku były turnieje co po 2 meczach się żegnali. Ja jednak nie wiem mam przeczucie, że ten rytm w który weszli może zostać lekko zaburzony. Odpuścili sobie turniej w Moskwie, zrobili tydzień wolnego. Jak to na nich wpłynie? Ciężko powiedzieć, ale na pewno ten pierwszy mecz po takiej przerwie może nie być aż tak dobry.
Fijałek/Bryl przy słabszej formie naszej pary numer 1 prezentują się naprawdę dobrze. U nich jest aż nadto powtarzalność, ponieważ głownie kończą na 2/3 rundzie. Wyjątkiem jest oczywiście turniej we Wiedniu gdzie zajęli 2 miejsce. W finale spotkali się z Norwegami i raczej byli statystami, choć w tym drugim secie trochę powalczyli. W Moskwie mieli ogromna szansę na kolejny medal, jednak oddali mecz koncertowo i to wcale nie w bedącej w jakiejś dobrej formie parze Alisson/Layola. Mimo wszystko ten sezon naprawdę solidny 26/13.
Dla Norwegów to będzie pierwsze spotkanie po przerwie. Można mówić o wypoczęciu, choć też pewien rytm mógł zostać zaburzony. Po prostu oni byli jak w transie, miażdżyli rywala za rywalem. Polacy mają już za sobą pierwszy mecz w którym pokazali się naprawdę bardzo dobrze. Pokonali Holendrów Brojer/Mouwseen. Dobre spotkanie zagrał Michał, który solidny na bloku, a i w ataku pewny. Bardzo pewnie kończyli swoją pierwszą akcję, więc oby tylko tak w kolejnych meczach.
We Wiedniu wiele walki nie było trochę w drugim secie. Mol po prostu zniszczył na bloku, W pierwszym secie, czapa za czapa i Polacy po prostu zostali wbici w piach. W drugim trochę lepiej, ale też wiele do powiedzenia mieć nie mogli. Dodatkowo Norwegowie pewna 1 akcja i szybciutki finał. Ogólnie H2H jest 2:2, więc też nie można powiedzieć, że zawsze aż tak słabo było.
Głównie ten pierwszy set będzie chyba najlepsza opcją, ponieważ Norwegowie mogą trochę dłużej się wkręcić w ten turniej i powiem na to liczę. Wątpię, że wejdą od razu na najwyższe obroty. Tym bardziej, że Polacy naprawdę zagrali dzisiaj dobry mecz. Jeśli Mol znowu nie będzie gasił Polaków to szansę na wyrównany 1 set są bardzo duże. Tym bardziej ze Bryl z Fijałkiem trzymają jakiś tam poziom w pierwszej akcji.
Ciężko mi sobie jakoś wyobrazić, że ten walec od razu ruszy. Kursy naprawdę są śmieszne, bo cofnąć się 2 miesiące temu to na Norwegów bylo 2.50. Ja wiem, że oni weszli na taki poziom, gdzie Polakom daleko, ale też Fijałek z Brylem to nie są jakieś sieroty, które nie potrafią grać. Szansę typu oceniam na 70%