Puchar Polski: Legia vs Górnik Legia Warszawa - Gornik Zabrze
Wymiana z trudem tolerowanego przez szatnię trenera Romeo Jozaka na dotychczasowego asystenta Deana Klafuricia jest najlepszym przypadku – tylko – doraźnym leczeniem objawowym. Skoro asystent odchodzącego trenera zostaje teraz pierwszym szkoleniowcem, to nie jest to jakaś wielka zmiana. Chyba w Warszawie źle zrobili, że nie dali szansy prowadzenia drużyny Vukoviciovi, no ale to ich problemy, które Górnik powinien w środowy wieczór wykorzystać. W ostatnich pięciu meczach ligowych legioniści za każdym razem wykonywali mniejszą pracę biegową od przeciwnika i choćby raz nie pokonali dystansu liczącego nawet 114 kilometrów.
Z Legią na jej terenie z reguły dobrze szło Górnikowi. Szanse przed rewanżem na pewno są, tym bardziej że sobotni ligowy mecz z Jagiellonią pokazał, że jest coraz lepiej, a zabrzańska młodzież jest coraz bardziej otrzaskana w tej rywalizacji. Górnik zagra w Warszawie to, co w tej chwili gra najlepiej, czyli trochę defensywnie, ale kiedy jest okazja, to wyprowadzane są szybkie kontry. Najlepszym przykładem jest drugi gol zdobyty w Białymstoku, gdzie Żurkowski z Angulo idealnie rozpracowali obronę rywala. Odpowiedni rytm złapał Żurkowski, który doszedł do siebie i jest mocnym punktem zespołu.
Biorąc pod uwagę zwyżkę formy zespołu z Zabrza i niewiadomą dotyczącą formy Warszawian w rewanżu, w którym Legia zagra pod wodzą nowego trenera, goście są dla mnie drużyną, która będzie dla Legii niebezpieczna. W Legii nie należy nastawiać się na diametralną zmianę gry warszawskich piłkarzy. A do poprawy – jest naprawdę dużo.