LSK: Radomka podejmie KSZO MKS E.Leclerc Radomka Radom - KSZO Ostrowiec Swietokrzyski
MKS E.Leclerc Radomka Radom
3:0
KSZO Ostrowiec Swietokrzyski 
W cieniu zmagań w siatkarskiej Lidze Mistrzów, rozegrany zostanie zaległy mecz 13. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet, w którym E.Leclerc Radomka Radom podejmie drużynę KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Początek tego pojedynku zaplanowano na godzinę 17:30.
Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji jest drużyna gospodarza i trudno dziwić się nawet kursom na poziomie 1,05. Pomimo tego, że radomianki to przecież ekipa, która walczy o utrzymanie w elicie, a nie żaden potentat. Tyle, że dziś siatkarki beniaminka zmierzą się z rywalem, który jest totalnie rozbity. Z tego też powodu, dość odważnie, zdecydowałem się na niezbyt niski handicap punktowy (-14,5), dostrzegając w nim spore value.
Pisząc o "rozbitym KSZO" nie miałem nawet na myśli tego, że zespól ten wygrał zaledwie dwa spotkania i zamyka tabelę, a w ostatnim czasie notuje serię sześciu kolejnych porażek i ugrało jednego seta. Chodzi o sprawy personalne. Skład posypał się totalnie i jest poważny problem ze sklejeniem wyjściowego zestawienia.
Jak duży to problem najlepiej obrazuje ostatnia potyczka, przegrana 0:3 z Grot Budowlanymi Łódź u siebie. W tamtym spotkaniu na pozycji przyjmującej musiała wystąpić nominalna libero Zuzanna Kuczyńska, a na ataku środkowa Justyna Wojtowicz. Trudno spodziewać się dobrej gry w tak eksperymentalnym zestawieniu.
Właśnie stąd biorą się kolejne bęcki. m.in. -25 z Budowlanymi i -21 z BKS-em. Z Paulą Słonecką i Anną Miros była to ekipa, która pomimo porażek potrafiła napsuć sporo krwi faworytom. Teraz szanse na to są niewielkie, choć w siatkówce kobiecej w Polsce naprawdę wiele jest możliwe.
Radomka nie notuje wielkich serii zwycięstw, ale od grudnia w miarę regularnie pokonuje zespoły w swoim zasięgu. Mowa o wygranych z Kaliszem (3:0), z Bielskiem i Wrocławiem (3:1) oraz ostatnio w Legionowie (3:0). W pierwszym i w ostatnim z tych spotkań, Radomka wygrywała różnicą aż 29 i 20 oczek.
Dziś powinno być podobnie. Zwłaszcza, że w zespół wkomponowały się już amerykańska atakująca i serbska przyjmująca, które wzmocniły siłę rażenia na skrzydłach. Trzeba też pamiętać, że radomianki jeszcze na zapleczu LSK znakomicie potrafiły wykorzystać swoją specyficzną halę i rozbijać rywalki zagrywką. Przekonał się o tym nawet Chemik Police.
Reasumując, wszystkie znaki na niebie i ziemi przemawiają za łatwą wygraną gospodarza z KSZO. Szanse na wejście swojej propozycji oceniam na jakieś 75%.
