Decydujące mecze w Warszawie Mol/Sorum - Pedro/Vitor Felipe
Drugim typem będzie pojedynek wydający się na szybki i łatwy. Mol/Sorum, którzy weszli na jakiś galaktyczny poziom zmierzą się z Felipe/Pedro. Czy będą mieli jakieś problemy? Szczerze wątpię.
Nie wiem czy jest sens opisywać Norwegów, wystarczyłoby napisać KOZAKI i tyle. No, ale jak w poprzednim sezonie ruszyli z kopyta to nie szło ich zatrzymać. Zaczęło się od zwycięstwa w Szwajcarii i chłopaki tak uwierzyli w swoje możliwości, że wygrali wszystko do końca sezonu. Ich bilans był 45/18. Ten sezon tez rozpoczęli z wysokiego C. Wygrana w Las Vegas i totalna dominacja. Potem przyszły słabsze chwile. W Hadze dostali srogą lekcje od Krasiego i Stojana, a w Chinach poprawili Hiszpanie. Widocznie tak ich to zmotywowało, że ruszyli jak burza. W Brazylii, Chinach i Czechach okazali się najlepsi. Tak więc na 7 turniejów 4 wygrana. Po prostu kosmos. Ogólnie ,,Vikings,, mają serie 20 WYGRANYCH z rzędu. Czy ktoś może ich w ogóle zatrzymać? Wydaję się, że może Fijałek/Bryl ewentualnie Evandro/Bruno. W tych 20 meczach stacili ledwo 5 setów.
Brazylijczycy moim zdaniem najsłabsza para z ich kraju. Pedro i Vitor Felipe to typowe czajniki. Za bardzo też nikt nie chcę z nimi grać bo po prostu podpalają się. Oczywiście to tylko moje zdanie. Czy można napisać coś pozytywnego o nich? Doha 2 runda Liamin/Velichko 0:2 15/16. Chiny 1 runda Gao/Li 0:2 18/19. U siebie w Brazylii nie wyszli nawet z grupy. Chiny 1 runda i Doherty/Hyden 0:2 11/19. W końcu w Ostravie coś pograli lepiej bo 2 runda, ale też odpali w bardzo słabym stylu. Ten sezon jest fatalny i tak realnie patrząc jakie oni mają mieć szansę z dominatorami.
W Warszawie obie pary grają tak jak już do tego przyzwyczaiły. Norwegowie 2x po 2:0. Brazylijczycy zaczęli niby całkiem ok bo od wygranej z Liamin/Myskiv. No, ale też nie ma co porównywać Rosjan do Norwegów. Wszelkie słabości ich już obnażyli Polacy Fijałek/Bryl. Nie mieli nic do powiedzenia i przegrali 0:2. Niby ograli Mol/Bernsten, ale też i rywale słabi, więc ciężko było spodziewać się, że będą mieli problemy.
Dla mnie sprawa jest prosta. Skoro mamy dwa czajniki typowe, które się podpalają. Po drugiej stronie jest Mol, najlepszy obecnie blokujący, który 3/4 czapy ma na set. Dla mnie nie ma innego wyjścia niż Brazole zostaną zgaszeni zaczną kombinować i bawić się w jakieś śmieszne plasy a to będzie woda na młyn dla Soruma.
Ciężko w ogóle porównywać obie pary. Norwegowie 20 wygranych z rzędu i ledwo 5 straconych setów. Niby czemu mieli by stracić z beznadziejnymi Brazylijczykami? Lvbet wystawił @1.48 i to moim zdaniem jest w miarę ok, a STS trochę poszalał i daję nam 1.75. Dla mnie to czyste value i pobieram.