Chorwacja vs Anglia. Zapowiedź Croatia - England
Piłkarski mundial wkroczył w decydującą fazę, a już dzisiejszym
wieczorem poznamy drugiego finalistę mundialu. O miejsce umożliwiające
grę na słynnych Łużnikach powalczą drużyny Chorwacji i Anglii.
Reprezentacja
Chorwacji mnie nie przekonuje. Jedyny dobry mecz, jaki rozegrali na
tych mistrzostwach to wygrana z Argentyną. Resztę meczów nie wygrywają, a
raczej prześlizgują się do kolejnych faz turnieju. W ostatnim meczu
podopieczni Dalica
przegrywali z Rosją pół godzinie gry, ale już osiem minut później
wyrównała, w dogrywce jako pierwsza zdobyła gola, ale ostatecznie awans
zapewniły jej skuteczniej wykonywane rzuty karne. Mimo że byli
zdecydowanym faworytem, zagrali na poziomie Rosji, która kadrowo... no
cóż, najdelikatniej mówiąc, nie zachwyca. A jeśli wystarczy walka, aby
zagrać dobry mecz z Chorwacją, nie wróżę im niczego dobrego. Andrei Kramaric i DomagojVida
to siódmy i ósmy zawodnik w drużynie chorwackiej, który na Mundialu w
Rosji strzelił przynajmniej jednego gola. Można mówić o drużynowej grze - ja raczej powiem o braku zdecydowanego lidera w linii ataku. Mandzukić
gra w Juventusie na lewym skrzydle i widać, że pewne elementy gry mu
się z tej pozycji utrwaliły i nie jest bezwzględną dziewiątką
wykorzystującą kolejne szanse na zdobycie gola. Pewne problemy w
końcówce spotkania miał za to Subasic,
bez którego Chorwacja byłaby na tych mistrzostwach w d*pie, więc pewnie
stoperzy tej reprezentacji dali już ofiarę na msze w intencji jego
zdrowia. Niepewny jest za to występ prawego obrońcy SimeVrsaljko, który w dogrywce został zmieniony przez doświadczonego VedranaCorlukę.
Czy w takim razie Anglia przekonywuje
mnie bardziej? Absolutnie nie. Albo inaczej. Nie podoba mi się jej gra.
Gdybym nie wiedział, stawiałbym, że ich selekcjonerem jest Mourinho.
Żelazna obrona, ze świetnym bramkarzem i bezwzględność pod bramką
rywala. Anglia to reprezentacja, która sprawia wrażenie, że broni się
większość meczu, ale przeciwnik nie stwarza im groźnej sytuacji, a oni
sami z jednej sytuacji, jaką mają, właśnie tę jedną wykorzystają. W
ostatnim meczu Anglicy zagrali bardzo dobre spotkanie, w pierwszej
połowie strzelili gola i nie dali wiele pograć Szwedom, a w drugiej
odsłonie nie dali sobie strzelić gola, podwyższyli przewagę i wygrali
2:0. W tym meczu wyglądali dobrze fizycznie i widać, że spokojnie w
półfinale będą mieć siły na walkę przed dziewięćdziesiąt minut.
Pierwszego gola w Rosji strzelił DeleAlli,
który z powodu problemów ze zdrowiem zagrał tylko w trzech spotkaniach.
Jest to kozak i jeśli zdrowie pozwoli zagrać w meczu z Chorwacją, jest w stanie nakryć czapką Modricia. Z krytyką po meczu ze Szwecją spotkał się jedynie Raheem Sterling, który nie wykorzystał przynajmniej dwóch okazji sam na sam z bramkarzem rywala. Dobra, w
sytuacji jeden na jeden powinien wykorzystać sytuację, ale tak na
marginesie powiem, że moja narzeczona, która gra w klubie piłkarskim na
bramce od razu spytała się, że gra bramkarz Szwecji, bo zachował się
perfekcyjnie przy sytuacjach Anglika.
Ważnym aspektem jest też,
że Chorwaci są po dwóch dogrywkach i seriach rzutów karnych i sami
mówią, że ilość minut zaczyna być odczuwalna w nogach. Drużyna Dalica w fazie pucharowej gra zdecydowanie gorzej niż w grupie. Brakuje jej jakości w ataku, którą Anglikom zapewnia Harry Kane (dla mnie najlepsza "9") na świecie). Zespół Southgate'a imponuje solidnością w obronie, rewelacyjnie spisuje się także Pickford. Z koleiobrona
Chorwatów nie jest zbyt pewna, a po dwóch dogrywkach może popełniać
dodatkowe błędy dlatego bliżej nam w tym meczu do typu na Anglików.
Dlatego Anglia to dla mnie zdecydowany faworyt, którego stać na wygrają
już w regulaminowym czasie gry.