Jarosz odpowiada na zarzuty ws. De Giorgiego
Podstawowy atakujący Asseco Resovii Rzeszów postanowił skomentować sytuację, do której doszło po niedzielnym pojedynku z Jastrzębskim Węglem, kiedy to po meczu nie podał ręki Ferdinando De Giorgiemu, co pokazano na antenie Polsatu Sport w magazynie „7. strefa”.
Zawodnik, na którego spadła lawina krytyki, w kilku wpisach na Twitterze przekonuje, że nie był to rewanż za to, że były selekcjoner polskiej drużyny narodowej pominął go przy okazji powołań do reprezentacji Polski w zeszłym sezonie. Jarosz tłumaczy, że po prostu nie zauważył trenera gości, który ustawił się pod siatką za swoimi zawodnikami:
„Chciałbym skomentować sytuację o moim rzekomo celowym niepodaniu ręki trenerowi Jastrzębskiego Węgla. Zapewniam wszystkich zszokowanych, że był to zwykły przepadek i nie zauważyłem trenera drużyny przeciwnej. Po podaniu ręki ostatniemu zawodnikowi w zwycięskiej euforii pobiegłem cieszyć się z resztą sztabu naszej drużyny. Nie było to celowe. Jestem jednak zdziwiony ,że poważni dziennikarze podchwytują takie tematy. Czy na prawdę w PlusLidze nie dzieje się nic ciekawszego? Szanuje każdego zawodnika i trenera. Także tych którzy nie powołali mnie do reprezentacji.”
Całą sytuację można zobaczyć >>>TUTAJ<<<.