Atletico Madryt w spektakularny sposób pokonało FC Barcelonę w półfinale Superpucharu Hiszpanii, dzięki czemu będziemy świadkami Derbów Madrytu w wielkim finale rozgrywek, które po raz pierwszy w historii zagościły w dalekiej Arabii Saudyjskiej.
Do przerwy czwartkowego pojedynku nic nie zapowiadało, że będziemy świadkami tak emocjonującego pojedynku. Wystarczy wspomnieć, że w pierwszej odsłonie kibice nie zobaczyli nawet jednej bramki, choć w obu drużynach aż roiło się od gwiazd pierwszej wielkości.
W drugiej części meczu mieliśmy jednak prawdziwy rollercoaster. W 46. minucie pojedynku „Rojibalncos” objęli prowadzenie za sprawą Koke. Cieszyli się z niego jednak tylko pięć minut, bo dokładnie tyle potrzebował Messi, żeby doprowadzić do wyrównania.
Od tego momentu było jeszcze ciekawiej. Na 2:1 dla „Dumy Katalonii” dziesięć minut później trafił Griezmann, dla którego był to pierwszy gol w meczu przeciwko swojemu byłemu klubowi. Wydawało się, że jest już pozamiatane, ale nic bardziej mylnego.
Podopieczni Diego Simeone ponownie pokazali wielki charakter odwracając w końcówce losy spotkania. Udało się to dzięki trafieniom Moraty z karnego i Correi na pięć minut przed końcem czwartkowego spektaklu.
Tym samym to Atletico Madryt wystąpi w wielkim finale Superpucharu Hiszpanii, w którym zmierzy się z „Królewskimi”, co oznacza, że po trofeum nie sięgnie ani mistrz, ani zdobywca krajowego pucharu. Finał rozgrywek już w niedzielę o godzinie 19:00.