TAURON Liga: Ruszają półfinały, na start Radomka-Chemik!
Po drugiej rundzie spotkań w 1/4 finału rozgrywek PlusLigi najwyższa pora rozpocząć zmagania półfinałowe TAURON Ligi siatkarek. Zainauguruje je pojedynek E.Leclerc Moya Radomka Radom z Grupą Azoty Chemikiem Police, czyli drugiej i trzeciej drużyny fazy zasadniczej. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 17:30. Polska siatkówka na żywo w Internecie!
TAURON Liga: Radomka kontra Chemik w pierwszym meczu półfinałów
Na wstępie warto wspomnieć o dużej niekonsekwencji oddsmakerów jednej z firm bukmacherskich, którzy wystawili kursy zarówno na pierwszy mecz, jak i na całą rywalizację, która będzie toczyć się do dwóch zwycięstw, bo do trzech wygranych gramy u pań dopiero o medale. W przypadku awansu, patrząc z perspektywy gospodarza pierwszego meczu, mamy @5,31 - @1,12. W przypadku pierwszego meczu @2,41 - @1,50. Gdzie tu niekonsekwencja? Otóż to Radomka zajęła wyższe miejsce w fazie zasadniczej, więc spotkania numer jeden i ewentualna trzecia potyczka będą grane w Mazowszu. Co za tym idzie, Chemik do awansu potrzebuje przynajmniej jednej wygranej na boisku rywalek, więc tak duża różnica w ocenie szans w przypadku zdarzeń, które są od siebie zależne, jest jak dla mnie od czapy i spróbuję z tego skorzystać. Zwłaszcza, że daję policzankom co najmniej 75% szans w konfrontacji otwierającej batalię w 1/2 finału TAURON Ligi.
Siatkarki E.Leclerc Moya Radomki Radom dały fajnie zarobić w ćwierćfinale, kiedy to po porażce 1:3 w pierwszym meczu z DPD IŁCapital Legionovią Legionowo wygrały dwa kolejne mecze (3:1 na wyjeździe i 3:0 u siebie) odwracając losy rywalizacji o półfinał. Jak do tego doszło? Sprawa jest stosunkowo prosta. Podopieczne Riccardo Marchesiego w pierwszym starciu musiały sobie radzić bez kapitan i rozgrywającej Katarzyny Skorupy oraz najlepszej przyjmującej Janisy Johnson. "Skajka" wróciła do gry w meczu numer dwa, a Amerykankę zastąpiono Serbką Aną Bjelicą, która dołączyła do radomianek na zasadzie transferu medycznego, która również zagrała w Legionovię. Pierwszy mecz średnio wyszedł im obu, ale dołożyły te 15%-20%, których wcześniej zespołowi zabrakło. W decydującym meczu Skorupa i Bjelica zagrały już koncertowo, a nominalna atakująca przesunięta na przyjęcie w pełni zasłużenie odebrała statuetkę dla MVP.
Skoro było tak dobrze, to czemu decyduję się na granie przeciwko Radomce? Po pierwsze i najważniejsze, Grupa Azoty Chemik Police to ekipa ze zdecydowanie wyższej półki niż legionowianki, które na dodatek w decydujących momentach musiały sobie radzić bez podstawowej atakującej. Policzanki przez sporą część fazy zasadniczej sezonu 2020/2021 grały słabo lub przeciętnie. Było to pokłosiem bodajże trzech kwarantann oraz kontuzji kolejnych zawodniczek. Jednak ten okres zespół Ferhata Akbasa ma już dawno za sobą, co pokazał dość łatwo wygrany turniej finałowy TAURON Pucharu Polski (3:0 z ŁKS-em Commercecon i 3:1 z Grot Budowlanymi) oraz ćwierćfinały TAURON Ligi, w których aktualne mistrzynie naszego kraju pokonały Grot Budowlanych Łódź (3:1 u siebie i 3:0 na wyjeździe). Łódzkie ekipy dysponują potencjałem zbliżonym do tego radomskiego, więc nie zdziwi mnie, jeśli Brakocević i spółka również w tej rywalizacji zgubią co najwyżej pojedyncze sety.
Po drugie, Chemik wydaje się być zespołem dużo lepiej zbilansowanym. Grajber i Maj odpowiadają za przyjęcie, Brakocević i Strantzali za atak ze skrzydeł, do tego dochodzą środkowe. Kąkolewska wyróżnia się w bloku, Baijens w ataku. Ostatnio zakontraktowano również pochodzącą z Trynidadu i Tobago Sinead Jack. Na pierwszy rzut oka egzotyczny transfer, ale tak naprawdę to jedna z najlepszych środkowych ostatnich lat na Starym Kontynencie, jeśli mówimy o ataku. Jej obecna forma jest dla mnie pewną zagadką, ale potencjał ma ogromny. Jak to wygląda w Radomce? Na przyjęciu gra nominalna atakująca Bjelica, która odpowiednio potraktowana zagrywką, a policzanki mają jedną z najlepszych w lidze, będzie sporo tracić w ataku. Na środku z konieczności, przez limit obcokrajowców, Moskwa i Bałucka, które nie mają startu do rywalek po drugiej stronie siatki. Samara to również nie jest zawodniczka, która daje tyle, co Strantzali. Drużyna gospodarza ma lepszą rozgrywającą i równie dobrą atakującą oraz libero, ale pozostałe pozycje na duży plus dla przyjezdnych.
Oczywiście nazwiska nie grają, ale w przypadku Chemika papierowy potencjał przekłada się na boiskowe wydarzenia. Porównując poszczególne aspekty siatkarskiego rzemiosła trudno znaleźć choćby jeden, w którym Radomka ma przewagę nad Chemikiem. To policzanki lepiej serwują, blokują, przyjmują i atakują. Na kontrze i w grze na linii-blok obrona również spisują lepiej. Do tego dochodzi lepsze zgranie i forma fizyczna. Miały też więcej czasu na spokojne przygotowanie się do półfinałów, bo nie musiały grać meczu we wtorek. Czasu na pełen mikrocykl i solidną regenerację było naprawdę sporo. Nie be znaczenia jest też seria 17 zwycięstw z rzędu na polskich parkietach, która pozwoliła zbudować ogromną pewność siebie, której wcześniej trochę brakowało.
Pisząc krótko, poza atutem własnego boiska, absolutnie nic nie przemawia za tym, że to drużyna gospodarza miałaby wygrać niedzielny pojedynek. Oczywiście to sport i zawsze może dojść do niespodzianki, ale takie ryzyko szacuję na nie więcej niż 25%.
Więcej o półfinałach TAURON Ligi w niedzielę na blogu Volley24!
Fot.: Piotr Sumara/TAURON Liga (materiały prasowe)