Wołodymyr Zełenski: Nie ma miejsca dla Rosji na Olimpiadzie w Paryżu
Rosyjscy sportowcy "nie mają miejsca" na przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, gdy trwa inwazja ich kraju na Ukrainę, powiedział w piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na szczycie urzędników sportowych z 36 krajów.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski twierdzi, że wykluczenie sportowców z Rosji i sojuszniczej Białorusi przed Igrzyskami w Paryżu w 2024 roku byłoby dyskryminacją. W związku z trwającymi kwalifikacjami w wielu dyscyplinach, MKOl chce, aby sportowcy z tych krajów startowali w neutralnych zawodach bez symboli narodowych.
"Podczas gdy Rosja zabija i terroryzuje ludność cywilną, dla przedstawicieli państwa terrorystycznego nie ma miejsca na zawodach sportowych i olimpijskich" - powiedział Zelenskyy. "I nie można tego przykrywać jakąś udawaną neutralnością czy białą flagą. Bo Rosja jest teraz krajem, który wszystko plami krwią - nawet białą flagę.
"Międzynarodowy Komitet Olimpijski potrzebuje uczciwości. Uczciwości, którą niestety utracił. Uczciwości, która pomoże powstrzymać rosyjski terror i przybliży pokój."
W środę Wołodymyr Zełenski złożył niespodziewane wizyty w Wielkiej Brytanii i Francji, naciskając władze na dostawę myśliwców do walki z rosyjskimi najeźdźcami w dramatycznym przemówieniu w brytyjskim parlamencie.
"Powrót Rosjan do rywalizacji jest niedopuszczalne"
Piątkowe spotkanie na szczycie, które odbyło się online i któremu przewodniczyła brytyjska sekretarz ds. kultury Lucy Frazer, miało miejsce w dniu intensywnych ataków rakietowych i dronów sił rosyjskich na Ukrainę.
"Istnieje niebezpieczeństwo, że świat chce iść do przodu i wrócić do normalności" - powiedziała Frazer. "Jednak sytuacja na Ukrainie nie zmieniła się od pierwotnej decyzji MKOl z lutego ubiegłego roku o zakazie startów rosyjskich i białoruskich sportowców".
Asystent sekretarza stanu USA Lee Satterfield powiedział podczas szczytu, że rząd USA nadal popiera wielonarodowe oświadczenia, pod którymi podpisał się w zeszłym roku. Wezwano w nich organizacje sportowe, które dopuszczają rosyjskich sportowców do udziału w zawodach, do zapewnienia, że startują oni jako neutralni sportowcy i do zakazu używania rosyjskiej flagi. Oba oświadczenia zostały opracowane na długo przed tym, jak w styczniu MKOl zaczął naciskać na znalezienie drogi dla niektórych rosyjskich sportowców na Igrzyska w Paryżu.
Satterfield powiedział podczas szczytu, że Departament Stanu będzie konsultował się z Amerykańskim Komitetem Olimpijskim i Paraolimpijskim w sprawie dalszych kroków i będzie szukał większej jasności w MKOl co do swojego stanowiska, według rzecznika agencji.
Ukraiński minister sportu Vadym Guttsait powiedział, że dopuszczenie Rosjan do rywalizacji spowoduje dalszą traumę u sportowców dotkniętych wojną.
"Udział rosyjskich i białoruskich sportowców w międzynarodowych zawodach uniemożliwi udział w nich ukraińskim sportowcom, ponieważ każdy z Ukraińców w taki czy inny sposób ucierpiał w wyniku rosyjskiej agresji: Stracili swoich krewnych i przyjaciół, stracili domy, doznali urazów psychicznych, stracili możliwość robienia tego, co kochają" - napisał Guttsait, który stoi również na czele Ukraińskiego Komitetu Olimpijskiego, w czwartkowym liście do przewodniczącego MKOl Thomasa Bacha i innych przywódców olimpijskich.
Ukraina już wcześniej upubliczniła list Bacha do Guttsaita, w którym stwierdza on, że "grożenie bojkotem (...) jest sprzeczne z podstawami ruchu olimpijskiego i zasadami, za którymi się opowiadamy".
Przywódcy polityczni bliskich sojuszników Ukrainy w Polsce i krajach bałtyckich powiedzieli, że jeśli MKOl zrealizuje swój plan, może dojść do bojkotu olimpijskiego. Burmistrz Paryża Anne Hidalgo powiedziała, że rosyjscy i białoruscy sportowcy powinni mieć zakaz udziału w Olimpiadzie w jej mieście, jeśli wojna nadal będzie trwała.