Włosi bezlitośni dla Biało-Czerwonych, Brzęczek na cenzurowanym!
Z pewnością nie tak wyobrażali sobie kibice piłkarscy występ polskiej drużyny narodowej przeciwko Włochom w niedzielnym meczu Ligi Narodów UEFA. Biało-Czerwoni rozegrali najgorsze od dwóch miesięcy spotkanie i zostali pokonani w stosunku 0:2. W środę podopiecznych Jerzego Brzęczka czeka jeszcze pojedynek z Holendrami, ostatni w 2020 roku.

Liga Narodów: Reprezentacja Polski zdeklasowana przez Włochów
Po więcej niż przyzwoitych występach w październiku, w tym bezbramkowym remisie z Italiią, a także listopadowym zwycięstwie nad Ukrainą (2:0), wielu liczyło, że Biało-Czerwoni będą w stanie przeciwstawić się Włochom również na wyjeździe. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Azzurri choć mocno osłabieni przez kontuzje i koronawirusa dali naszym reprezentantom prawdziwą lekcję futbolu. Porażka 0:2 po bramkach Jorginho z rzutu karnego oraz Domenico Berardi.
"To było słabe spotkanie w naszym wykonaniu i Włosi zdecydowanie zasłużyli na zwycięstwo. Duży wpływ na mecz miało pierwsze 45 minut, kiedy zupełnie nie realizowaliśmy założeń taktycznych. Od razu po przerwie dokonaliśmy trzech zmian i obraz gry wyglądał nieco lepiej, ale kiedy czerwoną kartkę otrzymał Jacek Góralski, straciliśmy szanse na walkę o wyrównanie. Włosi pokazali dużą siłę i kreatywność" – krótko ocenił występ swojej drużyny selekcjoner Jerzy Brzęczek.
Po niedzielnej potyczce na kadrę spadła lawina krytyki oraz pojawiły się ponownie głosy o konieczności szukania nowego szkoleniowca dla Biało-Czerwonych jeszcze przed zaplanowanym na późną wiosnę przyszłego roku turniejem finałowym UEFA EURO 2020, gdzie zmierzymy się z drużynami narodowymi Hiszpanii, Szwecji i Słowacji. Ciekawy w tym kontekście jest krytyczny głos Zbigniewa Bońka, prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej.
"Pilkarsko nas zjedli, najniższy wymiar kary...słabiutko to wyglądało. Powrót na ziemie....niestety." - napisał w krótkim wpisie na Twitterze popularny "Zibi", dla którego pojedynki z Italią są zawsze wyjątkowe.
O zwalnianiu selekcjonera w PZPN nikt głośno jednak nie mówi. Ale Jerzy Brzęczek musi mieć świadomość, że w razie podobnej postawy Biało-Czerwonych w środowej konfrontacji z Holandią jak w meczu z Włochami, którą zakończymy zmagania w UEFA Europa League, dyskusja może wrócić ze zdwojoną mocą i również władze polskiej federacji piłkarskiej będą musiały zabrać w niej głos. Decydujący.