Ukraiński
pięściarz Ołeksandr Usyk popsuł humory publiczności zgromadzonej
na gali w Manchesterze, pokonując faworyta miejscowych, Tony'ego
Bellew, w walce o cztery pasy mistrzowskie w kategorii junior
ciężkiej.
31-letni Ukrainiec
uchodził za faworyta tego pojedynku i ze swojej roli wywiązał się
znakomicie, rozkręcając się z rundy na rundę. Kluczowa okazała
się ósma część walki, w której Usyk trafił Bellew soczystym
sierpem i posłał rywala na deski. Sędzia ringowy nie dokończył
nawet liczenia, kończąc walkę przed czasem.
Tym samym ukraiński
pięściarz potwierdził swoją dominację w wadze junior ciężkiej,
broniąc przy okazji mistrzowskie tytułu czterech organizacji (IBF,
WBA, WBC i WBO). Po tej wygranej i wcześniejszym zwycięstwie w
turnieju turnieju World Boxing Super Series, wydaje się, że
nadeszła już pora, żeby pomyśleć o przenosinach do królewskiej
kategorii.
Sobota obfitowała w gale
bokserskie. W Polsce emocje rozgrzewał przede wszystkim pojedynek w
wadze ciężkiej pomiędzy Arturem Szpilką i Mariuszem Wachem, który
na punkty ostatecznie wygrał popularny „Szpila”, choć wcześniej
sam zaliczył nokdaun.
Wielkie powody do
zadowolenia ma też polski cruiser Krzysztof Głowacki, który nad
ranem naszego czasu w Chicago decyzją sędziów pokonał w półfinale
turnieju WBSS Maksima Własowa, zdobywając tymczasowy tytuł mistrza
świata federacji (WBO).