Według
licznych mediów na Półwyspie Iberyjskim, na czele z hiszpańskim
„Sportem”, FC Barcelona miała osiągnąć porozumienie z
Atletico Madryt w sprawie sprowadzenia na Camp Nou Antoine'a
Griezmanna.
Transferowa saga z
francuskim piłkarzem w roli głównej trwa już od kilku dobrych
miesięcy, ale w ostatnich tygodniach sprawy znaczenie przyśpieszyły,
a atmosfera pomiędzy oboma klubami zgęstniała. Do tego stopnia, że
„Rojiblancos” wydali oficjalne oświadczenie, w którym
skrytykowali praktyki „Blaugrany”.
Wszystko przez to, że
kolejni przedstawiciele „Dumy Katalonii”, nie wyłączając
piłkarzy, mówili o przejściu Griezmanna jako o sprawie nie tyle
przesądzonej, co już sfinalizowanej. Wszystko za sprawą stosunkowo
niskiej klauzuli odstępnego zawartej w kontrakcie reprezentanta
„Trójkolorowych”, która dla FCB nie stanowi żadnej przeszkody.
Mowa o kwocie 100
milionów euro. Jak się jednak okazuje, włodarze katalońskiego
klubu postanowili uniknąć oskarżeń o nieetyczne praktyki i
porozumieli się z Atletico Madryt, co do innej kwoty wykupu.
„Blaugrana” ma dorzucić kolejne 15 milionów euro oraz
ewentualne 5 kolejnych w bonusach, jeśli zostaną spełnione
określone warunki.
Umowa ma zostać
sfinalizowana jeszcze przed startem piłkarskich Mistrzostw Świata w Rosji, na co nalega sam zawodnik, który chce mieć podczas mundialu
czystą głowę. Bardzo prawdopodobne, że transfer zostanie
ogłoszony już za tydzień, bezpośrednio po zakończeniu zmagań w
La Liga.