Choć żaden klub „Ligi Mistrzów Świata” nie potwierdził jeszcze oficjalnie zakontraktowania jednego z najlepszych przyjmujących globu, to mamy już pewność, że Amerykanin Taylor Sander najbliższy sezon spędzi na parkietach PlusLigi! Wszystko dzięki jego żonie.
Małżonka reprezentanta Stanów Zjednoczonych wygadała się w mediach społecznościowych. Najpierw poinformowała, że lada dzień opuszczą swoją ojczyznę, gdzie ostatnio odpoczywali. Następnie dopytywana przez swoich followersów na Instagramie zdradziła w komentarzach, że następnym przystankiem w ich drodze życiowej będzie właśnie Polska.
Nie jest to wielkie zaskoczenie, bo już od co najmniej dwóch miesięcy włoskie, a za nimi również nasze media rozpisywały się o możliwości sprowadzenia amerykańskiego gwiazdora przez jeden z czołowych klubów PlusLigi. Jego nazwa również nie jest żadną tajemnicą.
W siatkarskich kuluarach mówi się głośno, że chodzi o PGE Skrę Bełchatów, która straciła reprezentanta Polski Artura Szalpuka i szukała kogoś, kto podniesie poziom na jego skrzydle. Wybór padł na Taylora Sandera, który po poważnej kontuzji i operacji barku chce się odbudować przed przyszłorocznymi Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio.
Przyjście podstawowego przyjmującego „Jankesów”, który w swoim CV ma takie klubu Calzedonia Verona, Cucine Lube Civitanova, Sada Cruzeiro czy Dinamo Moskwa to prawdopodobnie najgłośniejszych transfer w historii 20-lecia Polskiej Ligi Siatkówki. Nie bez znaczenia był również fakt, że brat Taylora Sander, zdecydował się zostać na kolejny rok w pobliskim Radomiu.
Oficjalne potwierdzenie transferu brązowego medalisty Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro (2016) i Mistrzostw Świata (2018) oraz triumfatora Ligi Światowej (2014) powinno wydarzyć się jeszcze w tym tygodniu.
Fot.: FIVB