Piątkowym
meczem Enea PTPS-u Piła z Grot Budowlanymi Łódź zainaugurowane
zostaną zmagania w Lidze Siatkówki Kobiet, w której o mistrzostwo
kraju w sezonie 2018/19 rywalizować będzie dwanaście ekip.
Tradycyjnie już w
przerwie pomiędzy sezonami praktycznie we wszystkich zespołach
doszło do kadrowej rewolucji. Niestety zmiany te, przynajmniej na
papierze, oznaczają osłabienie i tak już bardzo przeciętnej ligi,
co nie wróży dobrze dla poziomu rozgrywek, na który i tak już
wielu narzekało. Zwłaszcza, że odeszły naprawdę głośne
nazwiska, które stanowiły o sile swoich zespołów, a nawet całej
Ligi Siatkówki Kobiet.
LSK opuściły między
innymi Stefana Veljković, Kaja Grobelna, Malwina Smarzek, Berenika
Tomsia czy Agnieszka Kąkolewska. Na parkietach nie zobaczymy też
szeregu bardziej doświadczonych siatkarek, które zdecydowały się
zakończyć karierę sportową lub zrobić sobie w niej przerwę na
urlop macierzyński. Mowa m.in. o Izabeli Kowalińskiej i Katarzynie
Sielickiej czy też Katarzynie Gajgał i Izabeli Bełcik.
Słabsze niż przed
rokiem, przynajmniej teoretycznie, powinny być wszystkie zespoły w
stawce. Może poza Developresem SkyRes Rzeszów, który wyrasta na
faworyta zmagań. W grze o medale powinny liczyć się jeszcze trzy
ekipy. Te same, co przed rokiem: Chemik Police, ŁKS Commercecon Łódź
i Grot Budowlani Łódź.
Ostatnich z tych zespołów
wygrał przed tygodniem spotkanie o Superpuchar Polski, pokonując
drużynę Chemika Police w stosunku 3:2.