Zaledwie
sześciu meczów we włoskiej Serie A potrzebował Krzysztof Piątek
do pobicia wieloletniego rekordu Zbigniewa Bońka, wyrównanego
później przez Kamila Glika. Mowa o liczbie bramek strzelonych przez
Polaka podczas jednego sezonu na Półwyspie Apenińskim.
Były snajper Cracovii
już do przerwy niedzielnego meczu przeciwko Frosinone dwukrotnie
pokonał bramkarza gospodarzy. W 33. minucie uderzył bezbłędnie z
linii pola karnego. Chwilę później miał na swoim koncie już nie
jedną a dwie bramki. Trafienie numer dwa to była czysta formalność,
uderzenie do tzw. pustaka po wyłożeniu piłki przez Cristiana
Kouame, który asystował też przy pierwszym trafieniu.
"Il Pistolero",
jak nazywają Krzysztofa Piątka w Italii, pobił tym samym rekord
Zbigniewa Bońka i Kamila Glika, którzy w latach 1982/83 oraz
2014/15 zapisali na swoim koncie siedem goli ligowych.
Osiągnięcie snajpera
polskiej drużyny narodowej robi wrażenie nie tylko ze względu na
małą liczbę występów jakich potrzebował do ustanowienia nowego
rekordu, ale też z tego powodu, że trafiał do siatki rywala w
każdym z dotychczasowym pojedynków.
Rozpoczęło się od
czterech goli przeciwko Lecce w Pucharze Italii, po których przyszło
osiem bramek w Serie A, które zdobył przeciwko: Empoli, Sassuolo
(x2), Bolonii, Lazio Rzym, Chievo Werona i Frosinone (x2).
W sumie aż dwanaście
goli w zaledwie siedmiu występach o stawkę! Wobec takich liczb
trudno się dziwić kolejnym doniesieniom włoskich mediów, które
informują o tym, że Polak znalazł się pod lupą potentatów z
Półwyspu Apenińskiego, z Juventusem Turyn na czele.