Brazylijski gwiazdor Paris Saint-Germain nie stawił się pierwszego dnia okresu przygotowawczego w klubie, za co została nałożona na niego kara regulaminowa. Czy to już koniec Neymara w PSG?
Wszystko wskazuje na to, że najdroższy piłkarz świata, który kosztował katarskich właścicieli paryskiego klubu aż 222 miliony w europejskiej walucie, zamierza w ten sposób wymusić swój transfer do FC Barcelony za niższą sumę, niż ta, za którą został kupiony dwa lata temu.
„W poniedziałek 8 lipca Neymar miał powrócić do pracy z drużyną Paris Saint-Germain. Piłkarz nie stawił się jednak w wyznaczonym miejscu o wyznaczonym czasie, nie otrzymując wcześniej zgody klubu na opuszczenie treningu. Paris Saint-Germain żałuje, że doszło do takiej sytuacji i podejmie odpowiednie działania w celu ukarania zawodnika" – napisano w oficjalnym komunikacie prasowym.
Jak potoczy się ta historia, czas pokaże, ale przykłady z przeszłości, a było ich wiele, pokazują, że koniec końców to zawodnik stawiał na swoim. Prędzej czy później, bo władze klubów dochodziły do wniosku, że z niewolnika nie ma pracownika. Pytanie, jak bardzo będą musiały ustąpić władze PSG. Media spekulują, że „Duma Katalonii” byłaby skłonna odkupić „Neya” za 150 milionów euro.