Po
porażce 0:1 w Zabrzu niewielu wierzyło w to, że podopieczni
Czesława Michniewicza na wyjeździe odwrócą losy barażowej
rywalizacji z Portugalczykami i ich kosztem awansują do finałów
UEFA EURO U21. To się jednak udało!
Decydujące okazało się
pierwsze pół godziny wtorkowej potyczki w Chaves, kiedy to piłkarze
polskiej młodzieżówki zaaplikowali portugalskim rywalom aż trzy
bramki, uciszając licznie zgromadzonych na trybunach stadionu fanów
miejscowej drużyny.
Dzieło zniszczenia
zapoczątkował Krystian Bielik już w piątej minucie spotkania.
Trzy minuty po nim poprawił Dawid Kownacki, a jeszcze przed upływem
dwóch kwadransów na listę strzelców wpisał się również
Sebastian Szymański. Nokaut.
Gospodarze zdołali
odpowiedzieć dopiero w drugiej odsłonie pojedynku i zaledwie jeden
raz. Kamila Grabarę, tak jak to było w Zabrzu, pokonał ponownie
Diogo Jota, który wykorzystał błąd ustawienia polskiej obrony.
„Na pewno jestem bardzo
szczęśliwy. Trafiliśmy na bardzo trudnego rywala, w pierwszym
meczu przegraliśmy i nikt nam właściwie nie dawał szans na awans.
My jednak wierzyliśmy w to, że nasza drużyna potrafi sobie radzić
w trudnych momentach. Tych w kwalifikacjach nie brakowało, ale dziś
pokazaliśmy świetną grę” - mówił zadowolony Czesław
Michniewicz.
Reprezentacja Polski do
lat 21 wywalczyła awans do wielkiej imprezy po raz pierwszy od 24
lat. Turniej finałowy UEFA EURO U21 zostanie rozegrany w przyszłym
roku we Włoszech i San Marino. Impreza ta będzie także szansą
wywalczenia olimpijskiej kwalifikacji.