W „polskim” meczu włoskiej Serie A Sampdoria Genua Karola Linettego przegrała u siebie 2:4 z SSC Napoli Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego. Każdy z Polaków zaistniał w poniedziałkowym pojedynku, ale tylko goście mają dziś powód do radości.
Arkadiusz Milik był tym piłkarzem, który otworzył wynik szalenie interesującego spotkania włoskiej ekstraklasy. Były napastnik Górnika Zabrze popisał się
fenomenalnym uderzeniem głową z okolić jedenastego metra. Piłkę dogrywał mu z lewej strony Piotr Zieliński.
Z takiego obrotu spraw z pewnością zadowolony jest Jerzy Brzęczek, który już myśli nad powołaniami na marcowe zgrupowanie polskiej kadry narodowej, które de facto zainauguruje przygotowania do zmagań w finałach UEFA EURO 2020. Milik, dla którego był to 11 gol w bieżącym sezonie i Zieliński, który asystował po raz czwarty są pewniakami.
Inaczej wygląda sytuacja Karola Linettego z Sampdorii Genua. 25-letni pomocnik występuje regularnie we włoskiej Serie A, gdzie ma obecnie dwie bramki i trzy asysty. Do tej pory nie znalazł jednak uznania u selekcjonera, a takie mecze jak ten wczorajszy, kiedy tylko zarobił żółtą kartkę z pewnością nie wzmocnią jego pozycji w rankingu szkoleniowca kadry.
Fot.: SSC Napoli/Twitter