Lewandowski nie zagra z Ukrainą!
W poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie piłkarskiej reprezentacji Polski przed trzema listopadowymi meczami międzynarodowymi. Tego samego dnia odbyła się również konferencja selekcjonera Jerzego Brzęczka, który odbył spotkanie z przedstawicielami mediów za pośrednictwem internetu. Temat numer jeden to sytuacja w kadrze w przede dniu zaplanowanego na środę 11 listopada spotkania towarzyskiego z Ukrainą. Wiemy już, że w tym pojedynku zabraknie Roberta Lewandowskiego!

Jerzy Brzęczek o listopadowych meczach
Jak już wszyscy wiemy selekcjoner Biało-Czerwonych nie będzie mógł skorzystać z kilku pierwotnie powołanych graczy. Najpierw wypadli Bartłomiej Drągowski, Michał Karbownik i Damian Kądzior, a do tej trójki dołączył również Jakub Kamiński, któremu podczas niedzielnego meczu z Legią Warszawa odnowił się uraz. W ich miejsce dowołano tylko Przemysława Płachetę z młodzieżówki. Podczas najbliższej potyczki zabraknie również Roberta Lewandowskiego! Jaki pomysł na najbliższe dni ma sztab szkoleniowy polskiej drużyny narodowej?
"Na pewno, tak jak w październiku, będziemy rotować składem. Ale to nie oznacza, że podejdziemy do tych spotkań bez motywacji i zaangażowania. Wychodzimy na boisko za każdym razem po to, żeby wygrać. Nie spodziewam się, żeby któryś zawodników wystąpił we wszystkich trzech listopadowych meczach, ale będzie to ostatecznie zależało od stanu zdrowia piłkarzy. Pewne jest już, że w towarzyskim spotkaniu z Ukrainą nie zagra Robert Lewandowski. Odbyłem w ostatnich dniach bardzo pozytywną rozmowę z Hansem-Dieterem Flickiem, trenerem Bayernu Monachium. Zdajemy sobie sprawę z tego, że najważniejsze dla klubu i reprezentacji jest to, aby zawodnik był zdrowy. Lewandowskiemu przyda się chwila odpoczynku. Wolne w środowym meczu dostaną również inni zawodnicy, którzy grają w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy i mają za sobą dużo spotkań w klubach" – powiedział Jerzy Brzęczek.
Nieobecność kapitana i najlepszego strzelca w historii reprezentacji Polski musi wywoływać dyskusję na temat jego zastępców oraz innych ważnych zawodników, którzy mają problemy z regularną grą w zespołach klubowych. W tej sprawie szkoleniowiec Biało-Czerwonych również zabrał głos.
"Obaj nie mają szans na regularną grę w swoich klubach i od październikowych meczów reprezentacji nie wystąpili w żadnym spotkaniu, co na pewno jest problemem. To jednak bardzo ważni zawodnicy dla tej reprezentacji, z niesamowitą jakością, dlatego nie zamierzam z nich zrezygnować. Liczę na ich wielkie umiejętności i doświadczenie, są gwarancją jakości. Nie mają teraz łatwego momentu, ale myślę, że to wszystko zmieni się w styczniu. Zarówno Kamil, jak i Arek mają świadomość, że przy powołaniach na finały EURO będziemy brać pod uwagę także liczbę rozegranych minut przez zawodników w zespołach klubowych. To nie będą łatwe decyzje, na pewno pojawią się rozczarowania, ale taka jest piłka. Mnie najbardziej cieszy to, że jakość, siła tej reprezentacji z każdym zgrupowaniem rośnie i mamy bardzo dobrą atmosferę" – w ten sposób selekcjoner odniósł się do obecności Kamila Grosickiego i Arkadiusza Milika w kadrze.
Trener Jerzy Brzęczek zapowiedział również, że drzwi do reprezentacji są wciąż otwarte dla każdego wyróżniającego się piłkarza, Przemysław Frankowski czy Tymoteusz Puchacz nie zostali skreśleni w kontekście finałów UEFA EURO 2020. Wiadomo też, że nie będzie eksperymentowania z ustawieniem i gry na trzech środkowych obrońców.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że mecz towarzyski z Ukrainą zostanie potraktowany tak samo jak październikowy pojedynek z Finlandią (5:1), kiedy to swoją szansę otrzymali piłkarze grający mniej w klubach oraz zawodnicy dotychczas drugoplanowi w reprezentacji.