LE: Porażka Lecha na zakończenie europejskiej przygody
W swoim ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Europy UEFA piłkarze Lecha Poznań po raz drugi musieli uznać wyższość Glasgow Rangers. Tym razem Szkoci prowadzeni przez Stevena Gerrarda pokonali "Kolejorza" 2:0. Na kolejny występ polskiej drużyny w europejskich pucharach będziemy musieli poczekać do lata 2021 roku, kiedy rozpoczną się eliminacje kolejnej edycji.

Liga Europy: Lech przegrywa po raz drugi z Rangersami
Tym razem trener Dariusz Żuraw wystawił skład zbliżony do optymalnego, co było jasnym sygnałem, że celem jest walka o zwycięstwo. Na niewiele się to jednak zdało, bo walczący o pierwsze miejsce w grupie rywale pokazali, że póki co są ekipą poza zasięgiem Lecha Poznań. Byli lepsi i zasłużenie wygrali za sprawą bramek Ittena i Hagiego. Dzięki tej wygranej zwyciężyli też w grupie "D", bo Benfika Lizbona straciła dwa oczka w meczu ze Standardem Liege (2:2).
"Zasłużyliśmy na to pierwsze miejsce w grupie i na awans do kolejnej rundy. Mogliśmy wygrać wszystkie sześć meczów, jeśli wykazalibyśmy się większym doświadczeniem i konsekwencją. Dziś pokazaliśmy swoją dojrzałość i słusznie zdobyliśmy komplet punktów. Graliśmy agresywnie, często odbieraliśmy Lechowi piłki. To nie jest jeszcze dobry moment, żeby zestawiać nas na tle innych uznanych europejskich klubów. Radzimy sobie dobrze, ale przed nami jeszcze dużo pracy. Wyczekujemy teraz losowania rundy pucharowej i czas do kolejnych meczów Ligi Europy postaramy się wykorzystać na przygotowania, by na wiosnę walczyć jak równy z równym z tymi zespołami." - powiedział po meczu legendarny Steven Gerrard.
Bilans Lecha Poznań w Lidze Europy to jedno zwycięstwo i pięć porażek, ale nie można zapominać też o bardzo udanych eliminacjach, którymi "Kolejorz" zaskarbił sobie sympatię kibiców w całej Polsce. Teraz podopieczni Dariusza Żurawia będą mogli skupić się na rywalizacji krajowej. W najbliższym czasie czeka ich wyjazdowy mecz ze Stalą Mielec.
Fot.: UEFA/Twitter