Przed nami sądne dni w siatkarskiej reprezentacji Polski kobiet. W środę Zarząd Polskiego Związku Piłki Siatkowej wbrew zdaniu większość zawodniczek kadry narodowej zdecydował się podjąć uchwałę o przedłużeniu współpracy z Jackiem Nawrockim aż do 2022 roku.
Zanim poinformowano o tej decyzji włodarzy polskiej federacji, w mediach pojawiły się informacje, że trzynaście zawodniczek już po zakończeniu Mistrzostw Europy 2019 interweniowało u prezesa PZPS w sprawie dotychczasowego selekcjonera kadry i jego podejścia do prowadzenia zespołu, zarzucając mu między innymi brak właściwej komunikacji.
Mowa o wszystkich zawodniczkach, którego przygotowywały się do turnieju EuroVolley 2019, z wyjątkiem najmłodszych w drużynie, skrzydłowej Magdaleny Stysiak oraz libero Marii Stenzel.
Dziś już wiemy, że ten głos został zlekceważony, a cała sprawa została upubliczniona bez ich wiedzy i zgody, o czym poinformowały w komunikacie, w którym napisały też, że całą sytuacją czują się skrzywdzone oraz oszukane.
Jak rozwinie się ten konflikt trudno obecnie przewidzieć. Kontynuowanie współpracy podpisanych pod oświadczeniem siatkarek z obecnym sztabem szkoleniowym wydaje się mało prawdopodobne.
Czasu na podjęcie ostatecznej decyzji zbyt wiele nie ma, bo już w dniach 7-12 stycznia Biało-Czerwone staną przed ostatnią szansą na zdobycie olimpijskiej kwalifikacji na przyszłoroczny turniej w Tokio.
Fot.: FIVB