Grupa spadkowa - czy warto ją jeszcze oglądać?
Ekstraklasa – grupa spadkowa. Wiadomo już niemal na pewno, kto pożegna się z najwyższą klasą rozgrywkową. Chyba że przepisy zostaną w ostatniej chwili zmienione i tylko ostatnia drużyna trafi do 1. Ligi. Mimo najważniejszych rozstrzygnięć warto mimo wszystko śledzić poczynania ligowców w dolnej ósemce.
Spadkowiczów już znamy
ŁKS Łódź, Korona Kielce i Arka Gdynia. Te drużyny w przyszłym sezonie zagrają w 1. Lidze. Absolutnie nas to nie dziwi. W przeciągu całej kampanii te trzy zespoły prezentowały się zdecydowanie najgorzej w całej lidze. Beniaminek zawiódł, po drodze dokonując ruchów, które nie pozwalały myśleć o utrzymaniu (sprzedaż Daniego Ramireza i zatrudnienie Wojciecha Stawowego na stanowisku pierwszego trenera), ekipa przypadkowych piłkarzy grających w Koronie w końcu została brutalnie zweryfikowana, a w Gdyni przede wszystkim brakowało stabilności.
Szanse na utrzymanie przy „zielonym stoliku” Korony i Arki są minimalne. Nie sądzimy, że dojdzie do rozwiązania, które byłoby po prostu nieuczciwe. Ich miejsce w przyszłym sezonie najpewniej zajmą Podbeskidzie Bielsko-Biała, Stal Mielec i drużyna, która uzyska awans w play-offach.
Kto będzie dziewiąty?
Czym się jeszcze emocjonować w dolnej ósemce? Przede wszystkim walką o dziewiąte miejsce, które aktualnie zajmuje Raków Częstochowa. Ten beniaminek spisuje się wyjątkowo dobrze i przez długi czas walczył jeszcze o miejsce w grupie mistrzowskiej. W 35. kolejce Ekstraklasy ekipa prowadzona przez Marka Papszuna zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze, jedenastą drużyną w tabeli. Będzie to jedno z ciekawszych spotkań tej rundy gier. Wszystkie potyczki możecie typować w BETFAN online. W tym konkretnym przypadku analitycy legalnego polskiego bukmachera uważają, że na 40% zwyciężą gospodarze, choć Raków na pewno nie jest bez szans.
Ciekawie zapowiada się także mecz Zagłębie Lubin – Wisła Płock, w którym według analityków BETFAN na 48% wygrają „Miedziowi”. Jedynie w spotkaniach Arki Gdynia z ŁKS-em Łódź i Wisły Kraków z Koroną Kielce zabraknie większych emocji, co trzeba sobie uczciwie powiedzieć.