Po dwóch latach gry w angielskiej Championship Kamil Grosicki dopiął swego, co oznacza, że w sezonie 2020/21 ponownie będziemy mogli oglądać go na boiskach Premier League, uważanej nie tylko przez reprezentanta Polski za najlepszą piłkarską ligę świata.
Popularny "Grosik" poznał smak Premier League jeszcze jako zawodnik Hull City, ale wróci do niej już jako zawodnik West Bromwich Albion, do którego dołączył w zimowym oknie transferowym za niespełna milion funtów szterlingów, co było i tak niezłą kwotą jak na fakt, że umowa doświadczonego skrzydłowego wygasała już w czerwcu bieżącego roku.
Trudno powiedzieć, że po przenosinach do nowego klubu Kamil Grosicki został z miejsca liderem zespołu, ale swój wkład w przypieczętowanie awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, który stał się faktem po środowym remisie 2:2 z Queens Park Rangers (2:2), bez dwóch zdań miał. Kilkanaście meczów, trzy asysty i bramka.
Wiele wskazuje na to, że beniaminek angielskiej Premier League postara się wzmocnić skład, ale wydaje się, iż w najgorszym razie "Grosik" będzie po prostu pełnił rolę jokera, w której czuje się jak ryba w wodzie. Okazji do gry z pewnością nie zabraknie, bo sezon będzie krótki i bardzo intensywny, a poza ligą WBA zagra też w dwóch pucharach.
Przypominamy, że kilka dni wcześniej awans do elity wywalczyło też Leeds United z Mateuszem Klichem w składzie. Poza nim w Premier League zobaczymy też Jana Bednarka (Southampton FC) i Łukasza Fabiańskiego (West Ham United) i być może Artura Boruca (Bournemouth FC).
Fot.: WBA/Kamil Grosicki/Twitter