Ostatnie godziny zimowego okna transferowego są wyjątkowo bogate w informacje o polskich piłkarzach, którzy zdecydowali się zmienić klub. Po Krzysztofie Piątku i Jarosławie Niezgodzie na taki krok zdecydował się również Kamil Grosicki.
Popularny „Grosik” już wielokrotnie był bohaterem ostatnich dni okresu transferowego, ale kilka jego ostatnich prób zmian klubu na zasadzie „last minute” nie wypaliło. Tym razem wszystko poszło jednak zgodnie. Skrzydłowy Hull City miał na stole dwie oferty z klubów Championship, które biją się o awans do elity, Nottingham Forest i West Bromwich Albion.
Ostatecznie podstawowy pomocnik zdecydował się przyjąć ofertę WBA, z którym związał się umową do 30 czerwca 2021 roku. Wysokości kontraktu nie ujawniono, ale brytyjskie media spekulują, że zarobi trochę mniej niż w ekipie „Tygrysów”, czyli 25 tysięcy funtów tygodniowo, ale warto pamiętać, że premia za awans do Premier League to aż 10 mln.
Hull City nie dość, że zeszło z kosztów, to jeszcze zarobiło na sprzedaży gracza, którego umowa wygasała już 30 czerwca bieżącego roku. Mowa o kwocie 800 tysięcy funtów.
Fot.: WBA/Twitter