EURO 2020: Polska zatrzymała Hiszpanię, w środę ze Szwecją o awans!
Niesamowita była to sobota na arenach turnieju finałowego UEFA EURO 2020. Najpierw Węgrzy na wypełnionym po brzegi kibicami stadionie w Budapeszcie zremisowali 1:1 z aktualnymi mistrzami świata, Francuzami. Potem skreśleni przez niemal wszystkich Biało-Czerwoni wydarli remis Hiszpanom, przedłużając tym samym swoje szanse na awans do 1/8 finału! Zapowiedzi i typy do meczów EURO 2020 również na Blogu Bukmacherskim!

EURO 2020: Polska zremisowała z Hiszpanią
Przebieg sobotniej potyczki pomiędzy Polakami i Hiszpanami był taki jak się spodziewano, ale już wynik końcowy to miłe zaskoczenie, które powinni docenić nawet najwięksi krytycy drużyny Paulo Sousy. Ekipa La Furia Roja była przy piłce przez ponad 70% czasu gry i stworzyła sobie więcej dogodnych sytuacji, nie wykorzystała też rzutu karnego. Na szczęście świetnie dysponowany w bramce był Wojciech Szczęsny, który uratował nas w paru sytuacjach. Przy strzale Alvaro Moraty, którego nie upilnował Bartosz Bereszyński, nie miał jednak żadnych szans.
Jeszcze przed przerwą mógł wyrównać Lewandowski, ale dobijając odbite od słupka uderzenie Karola Świderskiego, fatalnie spudłował. Rehabilitacja przyszła w drugiej połowie, kiedy to "Lewy" strzelił na 1:1 głową, umiejętnie przestawiając wcześniej obrońcę. Asystę przy tym trafieniu zanotował Kamil Jóźwiak, dośrodkowując z prawej strony pola karnego.
Co oznacza remis Biało-Czerwonych z Hiszpanią w kontekście walki o 1/8 finału? Reprezentacja Polski wciąż zajmuje ostatnie miejsce w grupie "E", ale przedłużyła szanse na awans i wszystko ma w swoich rękach, nogach i głowach. Wystarczy pokonać Szwedów, a wtedy na pewno zajmiemy jedno z dwóch pierwszych miejsc. W przypadku remisu, musielibyśmy liczyć na to, że Słowacja pokona Hiszpanów. Sprawdź możliwe warianty wydarzeń w naszej grupie!
Ostatni mecz fazy grupowej EURO Polska – Szwecja odbędzie się w środę 23 czerwca o godzinie 18:00. O tej samej porze rozpocznie się starcie naszych grupowych rywali. Nadzieja odżyła, więc fajnie by było, gdyby piłkarze nie pokpili sprawy w starciu z drużyną "Trzech Koron", bo naprawdę nie ma kogo się bać.