Czy to czas Lechii?
Lechia Gdańsk – Piast Gliwice. Ten mecz 32. kolejki Ekstraklasy odbędzie się środę o godzinie 18:00. Trudno wskazać faworyta, bo tak naprawdę nie wiemy, czego możemy spodziewać się po tych drużynach.

Piast może złapać kryzys formy
Piast to aktualny mistrz Polski, który w tym sezonie również miał chrapkę na sprawienie niespodzianki i dogonienie Legii Warszawa na finiszu. Wiadomo jednak, że po przegranej z Lechem Poznań (0:2) tak się na 99% procent nie stanie. „Wojskowi” właściwie mogą już świętować zdobycie mistrzostwa Polski, a „Piastunkom” pozostała walka o europejskie puchary. Pytanie tylko, jak do niej podejdą.
Aktualnie drużyna Waldemara Fornalika zajmuje drugie miejsce w Ekstraklasie, mając na swoim koncie 53 punkty. Trzeci jest Lech mający jedno oczko straty, a czwarty Śląsk Wrocław (49 pkt). Dalsze miejsca zajmują odpowiednio Jagiellonia Białystok (47 pkt), Cracovia, Lechia (po 46 pkt) i Pogoń Szczecin (45 pkt). Jeśli mielibyśmy wytypować zespół, który w rundzie mistrzowskiej może najbardziej namieszać, to – oprócz „Kolejorza”, który naszym zdaniem ma szansę wskoczyć na drugą lokatę – postawilibyśmy na zespół Piotra Stokowca.
Końcówka sezonu albo świetna, albo beznadziejna
Lechia jest nieobliczalna i w tym sezonie cały czas gra w kratkę. Ale w 31. kolejce Ekstraklasy pokonała na wyjeździe Pogoń (1:0) i być może dzięki temu złapie wiatr w żagle. Teraz zagra u siebie z Piastem, który z tyłu głowy wie, że mistrzostwa nie obroni, a trzeci Lech na nich naciska. Analitycy BETFAN, czyli legalnego polskiego bukmachera mimo wszystko uważają, że na 37% zwycięży Piast, który jest minimalnym faworytem tej potyczki.
Choć nie zdziwimy się, jeśli Lechiści pokonają swoich rywali i do końca sezonu będą prezentowali wysoką formę, która pozwoli im zająć wyższe miejsce w tabeli. Mówimy jednak o Lechii, czyli klubie, który potrafi zagrać świetne mecze, po nim średnie, a następnie wyjątkowo beznadziejne. Dlatego nic nie jest w tym wypadku oczywiste.