W wielkim finale rozgrywek Copa America 2019, które zagościły w tym roku w Brazylii, obyło się bez niespodzianki. Drużyna gospodarzy pokonała reprezentację Peru 3:1 i po raz dziewiąty w historii wygrała zmagania na swoim kontynencie.
Decydujący mecz spełnił oczekiwania kibiców i komentatorów. Niedzielne spotkanie stało na wysokim poziomie, nie brakowało też zwrotów akcji i generalnie emocji, które są solą futbolu. Skazywani na pożarcie Peruwiańczycy postawili się nieco faworytowi, więc było co oglądać.
Podobać się mogła zwłaszcza pierwsza połowa, w której padły trzy z czterech bramek. „Kanarkowych” na prowadzenie wyprowadził Everton. Tuż przed przerwą do wyrównania z rzutu karnego doprowadził Paolo Guerrero. Już w doliczonym czasie gry na 2:1 strzelił Gabriel Jesus.
Ten sam zawodnik był negatywnym bohaterem drugiej odsłony, kiedy to wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę. Koniec końców nie zaszkodził jednak swojej ekipie, bo na 3:1 z karnego trafił Richarlison.
Dla Canarinhos to już dziewiąty w historii triumf w rozgrywkach Copa America, ale zarazem pierwszy od dwunastu lat. Smakuje tym lepiej, że po drodze udało się wyeliminować Argentynę.