Polscy
piłkarze są już w Wołgogradzie, gdzie dziś spotkaniem z Japonią
(godzina 16:00) pożegnają się z rosyjskim mundialem. Wczoraj
wieczorem odbyła się oficjalna przedmeczowa konferencja prasowa.
W spotkaniu z mediami
udział wziął m.in. Jakub Błaszczykowski, dla którego przegrany
1:2 mecz z Senegalem był setnym występem w barwach drużyny
narodowej, a wybiegnięcie na murawę przeciwko Japończykom oznaczać
będzie wyrównanie rekordu Michała Żewłakowa, jeśli chodzi o
ilość występów z orzełkiem na piersi.
„Nie jest to lekki
moment dla nas wszystkich. Każdy doskonale zdaje sobie sprawę z
tego, że nie podołaliśmy zadaniu. Mieliśmy zupełnie inne
marzenia, a boisko je brutalnie zweryfikowało. Przed nami jednak
jeszcze jeden mecz, który będzie miał duże znaczenie pod względem
psychologicznym” - powiedział pomocnik Biało-Czerwonych.
Jak na byłego kapitana
reprezentacji Polski przystało, nie zabrakło też podziękowań dla
wszystkich, którzy byli przy kadrze przez ostatnie cztery lata.
„Chciałem także
podziękować wszystkim kibicom, którzy wspierali nas podczas
eliminacji do mistrzostw świata i już na samym mundialu, także w
tych trudnych chwilach. Dziękuję również za współpracę
dziennikarzom. Często poświęcaliście dla pracy swój prywatny
czas, my z kolei nie zawsze odpowiadaliśmy.” - kontynuował
Błaszczykowski.
Z ust najbardziej
doświadczonego zawodnika kadry Adama Nawałki padły też
zapewnienia, że w meczu z reprezentacją „Kraju Kwitnącej Wiśni”
zagramy o zwycięstwo.
„W ostatnich czterech
latach zrobiliśmy coś naprawdę fajnego i warto byłoby, abyśmy
wszyscy razem i każdy z osobna – mimo tego, że jesteśmy teraz
rozczarowani – wspomagał te pozytywne momenty. W meczu z Japonią
chcemy pokazać, że jesteśmy grupą facetów, która się nie
poddaje – spuentował popularny „Kuba”.
Przypominamy, że ostatni
występ Biało-Czerwonych na Mistrzostwach Świata w Rosji rozpocznie
się o godzinie 16:00. Dla Polaków będzie to już „tylko” mecz
o honor, ale Japończycy wciąż walczą o awans do kolejnej rundy.