Poniedziałkowym zwycięstwem nad Górnikiem Zabrze (1:0) piłkarze Wisły Płock zapewnili sobie utrzymanie w PKO Bank Polski Ekstraklasie na sezon 2020/21 i jednocześnie przesądzili o degradacji Arki Gdynia na trzy kolejki przed końcem zmagań o piłkarskie mistrzostwo kraju.
Poniedziałkowe starcie "Nafciarzy" z drużyną Marcina Brosza stało na słabym poziomie. Drużyna gospodarza pilnowała przede wszystkim tego, żeby nie stracić bramki i dowieźć do końca chociażby bezbramkowy remis. Motywacja oczywista, bo właśnie tego jednego punktu potrzebowali, żeby na trzy kolejki przed końcem zapewnić sobie utrzymanie. Goście zmienili ustawienie i generalnie mecz poświecili na eksperymenty. Efekt? Straszna nuda.
Koniec końców kibice zobaczyli dziś tylko jedną bramkę, ale za to jaką. Hubert Adamczyk trafił do siatki sprzed pola karnego prosto w okienko bramki strzeżonej przez Martina Chudego. Podopieczni Radosława Sobolewskiego mogli podwyższyć na 2:0, ale słowacki golkiper obronił rzut karny Dominika Furmana, który próbował podcinki w środek bramki, ale został do końca wyczekany i w efekcie ośmieszony.
Tak czy inaczej płocczanie zdobyli komplet punktów i są już pewni pozostania w elicie na kolejny sezon. W Fortuna 1. Lidze zobaczymy za to ŁKS Łódź, który wróci do niej po roku przerwy na występy w najwyższej klasie rozgrywkowej oraz Koronę Kielce i wspomnianych już gdynian.