To były dwa bardzo intensywne dni na parkietach PlusLigi. W weekend rozegrano sześć pierwszych spotkań nowego sezonu. Stały one na wysokim poziomie, co zapowiada nam niezwykle emocjonujące i chyba najlepsze w historii zmagania o mistrzostwo kraju, jeśli mowa o poziomie gry poszczególnych ekip. Nie zabrakło też niespodzianek.
Największą sensacją, bo chyba tak to trzeba nazwać, była porażka Asseco Resovii w Katowicach. Całkowicie odmieniony GKS pokonał po tie-breaku swojego byłego trenera, Piotra Gruszkę, który debiutu w nowych barwach z pewnością nie zaliczy do udanych.
Stracha faworytom napędzili też skazywani na pożarcie siatkarze z Lubina i Będzina. Ci pierwsi urwali punktu klubowi z Zawiercia (2:3), a drudzy urwali seta i powalczyli w dwóch kolejnych z Projektem Warszawa.
Zgodnie z planem potoczyły się rywalizacje Jastrzębskiego Węgla z Visłą Bydgoszcz (3:0) i PGE Skry Bełchatów z Treflem w Gdańsku (3:1). Choć trzeba oddać podopiecznym Michała Winiarskiego, że napędzili trochę stracha żółto-czarnym.
Druga kolejka już ws najbliższą środę, a trzecia w pierwszy weekend listopada. Będzie się działo. PlusLiga będzie pędzić jak szalona, ale już po pierwszej serii gier widać, że warto ją śledzić jak nigdy.
Fot.: PLS (materiały prasowe)