Hattrick Portugalczyka Flavio Paixao, najskuteczniejszego obcokrajowca w historii polskiej ekstraklasy, zapewnił Lechii Gdańsk prestiżowe zwycięstwo nad Arką Gdynia w Derbach Trójmiasta. Emocjami z tego pojedynku można by obdzielić kilka ligowych spotkań, jeśli nie całą kolejkę.
Wystarczy powiedzieć, że kibice zgromadzeni przed telewizorami zobaczyli w niedzielny wieczór aż siedem bramek, z który cztery padły po rzutach karnych, co praktycznie się nie zdarza. Jeśli do tego dodamy liczne zwroty akcji i fakt, że decydujący gol padł w doliczonym czasie gry, otrzymamy najlepszą możliwą reklamę rozgrywek PKO Ekstraklasy, który po raz pierwszy był tak szeroko transmitowane w zagranicznych telewizjach.
Do przerwy żadna z drużyn nie potrafiła znaleźć drogi do bramki rywala, ale to, co wydarzyło się w drugiej połowie przeszło najśmielsze oczekiwania nawet najbardziej marudnych kibiców. Wynik otworzył Flavio Paixao, wykorzystując pierwszą z jedenastek. Ale już dwadzieścia minut później prowadzili gości za sprawę goli Vejinovicia (karny) i samobója Kubickiego. Do wyrównania doprowadził Paixao, ale pięć minut później Holender serbskiego pochodzenia wykorzystał drugi z rzutów karnych dla „Arkowców”.
Jeszcze w 87. minucie walczący o utrzymanie gdynianie prowadzili 3:2, ale w samej końcówce dostali dwa ciosy, po których pewnie jeszcze długo się nie podniosą. Najpierw w 88. minucie Zwoliński, a następnie w siódmej minucie doliczonego czasu gry Paixao (karny) pozbawili przyjezdnych marzeń o pierwszym w historii ekstraklasowym zwycięstwie w Gdańsku.
Trzeba przyznać, że gdańszczanie i goście z Gdyni zafundowali nam widowisko, które przyćmiło sobotnią potyczkę Lecha Poznań z Legią Warszawa (0:1) i wszystkie inne potyczki w ramach pierwszej kolejki po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa. W tabeli póki co bez większych zmian, Legia ma osiem punktów przewagi nad drugim w stawce Piastem Gliwice, a w strefie spadkowej niezmiennie znajdują się Korona Kielce, Arka Gdynia i ŁKS Łódź.
Fot.: Ekstraklasa S.A. (materiały prasowe)