ZAKSA przed historyczną szansą VfB Friedrichshafen - ZAKSA Kedzierzyn-Kozle
We wtorkowy wieczór ostatni z naszych przedstawicieli w siatkarskiej Champions League, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, rozegra rewanżowy mecz 1/3 finału rozgrywek. Rywalem podopiecznych Andrei Gardiniego będzie VfB Fredrichshafen, zespół prowadzony przez Vitala Heynena, który od kilku tygodni jest nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Początek o godzinie 20:00.
Po pierwszym pojedynku, rozgrywanym przed tygodniem w Kędzierzynie-Koźlu, w nieco lepszej sytuacji jest ZAKSA, która zwyciężyła na własnym parkiecie 3:2. Mogło być jednak dużo lepiej, bo po dwóch setach Tonioutti i spółka prowadzili 2:0. Jednak jest jak jest i nie ma co grymasić na wygraną po tie-breaku. Teraz każda wygrana daje kędzierzynianom awans, a dwie wygrane partie gwarantują tzw. złotego seta.
Moim zdaniem początkowo oddsmakerzy Fortuny mocno przesadzili. Ocenili bowiem, że ZAKSA jest underdogiem i dali kurs @2.52. Mnie udało się złapać "tylko" @2.28, ale i tak dostrzegam tu ogromne value. Moim zdaniem to jednak kędzierzynianie są faworytem tej konfrontacji. Choć nie jakimś murowanym. Niemniej jednak nie wystawiłbym tu na nich kursu większego niż @1.70-@1,80.
Patrząc na pierwsze spotkanie, dopóki podopieczni Andrei Gardiniego grali swoją siatkówkę i byli maksymalnie skoncentrowani, dopóty mieli mecz pod pełną kontrolą. Po drugim wygranym secie przyszło jednak rozprężenie, które przyjezdni wygrali bez litości. Także przebieg tie-breaka pokazuje nam niezbicie, że to zespół z Kędzierzyna-Koźla jest tym bardziej klasowym, Przecież tylko taka ekipa może wyciągnąć wynik ze stanu 10:13.
Przypuszczam, że "Fryderyki" od początku rzucą się ZAKSIE do gardła i będą maksymalnie ryzykować na zagrywce. Zakładam nawet dość gładką porażkę w pierwszej partii, ale jestem w miarę spokojny, że później górę weźmie większe doświadczenie kędzierzynian i po prostu wyższe umiejętności indywidualne poszczególnych siatkarzy.
Jak spojrzeć na chłodno, to mistrz naszego kraju ma lepszego zawodnika na dosłownie każdej pozycji. Siłą VfB jest kolektyw, który potrafił zbudować Vital Heynen. Tyle, że w siatkówce tak to już bywa, że przy porównywalnym poziomie gry zespołów, na końcu decydują indywidualności, a tych więcej jest po stronie polskiej ekipy.
Nie będzie to z pewnością łatwy mecz dla ZAKSY, ale grzechem byłoby nie zaryzykować na jej wygraną po takim kursie. Szanse na wejście mojej propozycji oceniam na jakieś 60%.