Wielki hit! Netherlands - Romania
Bez względu na wynik tego spotkania szykuje się crème de la crème kobiecej piłki ręcznej. W tym spotkaniu zagrają dwie ekipy, które jeszcze nie poznały smaku porażki, a sama ewentualna przegrana w tym meczu na pewno trochę pokrzyżuje plany w awansie do ewentualnego, półfinału, ale na pewno nie przekreśli szans jednej czy drugiej z tych drużyn.
Rumunki dość niespodziewanie wygrały grupę D, ale trzeba przyznać, że multimedalistki z Norwegii i rywalki grupowe we Francji są w słabej formie. Jednak nie ma co umniejszać sukcesu zespołowi Ambrosa Martina, który jest na dobrej drodze do powtórzenia wyniku z 2010 z turnieju w Danii/Norwegii, gdzie były trzecie lub z Rumunii z roku 2000, gdzie turniej skończyły na czwartym miejscu. Wystarczą 3 punkty do praktycznie pewnego awansu. Choć myślę, że realniejsze są zdobycze w spotkaniach z Węgrami i Hiszpanią. Problemem tej reprezentacji jest brak zmienniczek dla najważniejszych ogniw zespołu, czyli Neagu, Buceschi i Pintei. Pierwsze dwie rzuciły po 24 bramki, a na parkiecie przebywały odpowiednio 170 i 139 minut, zaś Pintea dorzuciła 12 trafień i rozegrała już 162 minuty. Więc po trzech spotkaniach Neagu odpoczywała 10 minut, Pintea 18 (w tym dwie minuty przymusowe, bo zarobiła jedną karę), zaś Buceschi 41. Z każdym spotkaniem będzie to coraz większy kłopot.
Praktycznie po drugiej stronie barykady jest zespół Oranje, w którym najwięcej minut ma bramkarka Tess Wester - 141, a powyżej 100 minut notują jeszcze tylko Martine Smeets - 111 i Nycke Groot - 103. Helle Thomsen świetnie rotuje składem, a Pomarańczowe nie przestają wygrywać. Do tego miały wielki komfort i możliwość odpuszczenia sobie trzeciego spotkania w grupie, który dla nich był o przysłowiową pietruszkę i tak też zrobiły, bo w meczu przeciwko Chorwacji nie zobaczyliśmy w ogóle Nycke Groot, Lois Abbinhg, Martine Smeets, Debbie Bont czy Kelly Dulfer. Szczególnie genialnie na środku rozegrania swoją utytułowaną koleżankę zastąpiła młodziutka Delaila Amega, która w tym spotkaniu zanotowała 8 bramek w 9 próbach, w tym 3/4 z dziewiątego metra i dorzuciła 4 asysty, ale i dwudziestoletnia Freriks zdobyła pięć bramek z koła również notując pięć asyst. Był to popis młodej holenderskiej generacji i przełamanie Malestein, która w tym turnieju wyglądała do tej pory blado. Również fajnie zagrała van der Heijden co też jest bardzo ważne dla tego zespołu.
Będzie to pojedynek drużyny, która rozkłada siły najlepiej na turnieju z ekipą, która robi to najgorzej ze wszystkich w stawce, ale poniekąd wymusza to słabość zmienniczek. Przy słabszej dyspozycji jednej z trzech najważniejszych zawodniczek Rumunii ta ekipa ma spore problemy w ataku i nie powinna być faworytem w takim starciu. Holenderki kochają grać szybko i z tak szerokim składem mogą biegać, biegać, biegać i jeszcze raz biegać, dla rywalek te tempo jest nieosiągalne i uważam, że to zespół Oranje jest faworytem do wygrania tego spotkania, ale i zameldowania się w finale tej imprezy. Ja zagrałem bezpieczniej 1X (ku uciesze Badysa) i daję tu bardzo mocne 8/10, ale polecam również czysty win po jeszcze bardzo fajnym kursie. Powodzenia!