Wielki fInał PlusLigi: PGE Skra vs ZAKSA PGE Skra Belchatow - ZAKSA Kedzierzyn-Kozle
Głównym wydarzeniem siatkarskiej środy będzie pojedynek PGE Skry Bełchatów z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, który zainauguruje zmagania w wielkim finale Mistrzostw Polski w piłce siatkowej mężczyzn. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 20;30.
Bukmacherzy mieli problem ze wskazaniem faworyta pierwszego meczu. Początkowo minimalnym faworytem byli przyjezdni, a obecnie gospodarze. Wszystko to jest jednak bardzo bliskie fifty-fifty. W całej finałowej rywalizacji, toczonej do dwóch zwycięstw, wskazania są już bardziej jednoznacznie. Kurs na kędzierzynian to tylko @1,50. Na żółto-czarnych aż @2,50.
Wszystko to ze względu na atut własnego boiska, który może mieć tu kluczowe znaczenie. Jak jest on ważny widać doskonale na przykładzie zmagań we włoskiej Serie A1, gdzie za nami już cztery finałowe mecze, wszystkie wygrane przez gospodarzy. To właśnie z tego też powodu zdecydowałem się dzisiaj zagrać handicap +1,5 seta na PGE Skrę.
Podopieczni Roberto Piazzy spisują się fenomenalnie na własnym parkiecie. W tym sezonie ligowym przegrali tylko jeden mecz z krajowym rywalem. Wygraną z Bełchatowa był w stanie wywieźć jedynie Jastrzębski Węgiel, ale dopiero po tie-breaku. Wszyscy inni rywale zostali ogoleni. W tym dwukrotnie ZAKSA, która najpierw przegrała Superpuchar Polski (1:3), a w ostatnich tygodniach mecz ligowy (0:3).
Kluczowa w grze bełchatowian jest zagrywka, na którą stawiają chyba najmocniej w lidze. Wlazły, Lisinac, Bednorz i Ebadipur mają wolną rękę. Do tego Karol Kłos ze swoim niewygodnym floatem i Łomacz, który świetnie realizuje założenia taktyczne. Po drugiej stronie siatki będziemy mieli trio przyjmujących: Deroo, Buszek i Zatorski. Tylko o ostatnim z nich możemy powiedzieć, że jest fachowcem w tym elemencie.
Zwróciłbym też uwagę na ostatnią dyspozycję obu ekip. Dla PGE Skry dwa lub trzy finałowe starcia z ZAKSĄ to ostatni akord sezonu. Ostatnie tygodnie były podporządkowane tylko temu celowi. W Kędzierzynie-Koźlu jest trochę inaczej. Optymalna forma ma przyjść na Final Four Ligi Mistrzów, który zostanie rozegrany 12-13 maja w Kazaniu.
Tę różnicę było widać w półfinałach, gdzie kędzierzynianie niemożliwie męczyli się z Indykpolem AZS Olsztyn. W pierwszym, wyjazdowym meczu byli słabsi od początku do końca, ale niemal dosłownie cudem zdołali wygrać 3:2. W rewanżu na swoim boisku przegrywali już 0:2 w setach, ale zdołali się obudzić. Widać jednak, że do tego optimum sporo im w weekend brakowało.
Na koniec jeszcze krótko o historii bezpośrednich spotkań, do których dochodziło w bełchatowskiej "Energii". Tylko jedno z ostatnich dziesięciu starć zakończyło się wygraną gości w stosunku 3:0 lub 3;1. To przed rokiem. Czas więc na rewanż,
Szanse na wejście mojej propozycji oceniam ostrożnie na 75%.