Walka o awans do finału PGNiG Superligi! Vive Kielce - Gwardia Opole
Wielką sensacją zakończyło się pierwsze spotkanie półfinałowe pomiędzy tymi zespołami, bo zespół z Opola okazał się lepszy o jedno trafienie i przerwał passę 103 spotkań bez porażki w PGNiG Superlidze jaką od paru sezonów budował sobie kielecki zespół. Trzeba przyznać, że w tym spotkaniu 'zagrało wszystko'.
KPR Gwardia Opole - PGE VIVE Kielce 32:31 (15:15)
Gwardia: Malcher (13/40 - 33 proc.), Zembrzycki (1/5 - 20 proc.) - Łangowski 9, Jankowski 6, Mauer 4/2, Zieniewicz 3, Klimków 2, Morawski 2, Siwak 2, Tarcijonas 2, Zarzycki 2, Lemaniak, Milewski, Zadura
Karne: 2/2
Kary: 8 min. (Zarzycki, Klimków, Jankowski, Zieniewicz - po 2 min.)
VIVE: Ivić (6/32 - 19 proc.), Wałach (1/7 - 14 proc.) - Dujshebaev 6/2, Janc 5, Jurkiewicz 3, Kulesz 3, Mamić 3, Aguinagalde 2/1, Cindrić 2, Jachlewski 2, Bis 1, Fernandez
Karne: 3/7
Kary: 8 min. (Mamić - 4 min., Karalek, Jachlewski - po 2 min.)
Na świetnym poziomie zagrał Malcher, ale genialnie ważniejsze były genialne zawody Łangowskiego i Jankowskiego oraz to, że aż dziewięciu Gwardzistów zdobywało bramki w tym spotkaniu. A Vive? Na stojąco, ociężale w dodatku z mizerną bramką oraz słabą skutecznością szczególnie z siódmego metra.
Mistrzowie Polski mogli jednak narzekać na zmęczenie. Grali już dwie doby po ciężkim boju w Pucharze Polski, w którym sytuacja nie była rozstrzygnięta aż do samego końca. Dlatego też Talant Dujszebajew dał wolne Cuparze, który w ostatnim czasie jest w wielkiej formie, ale nie pojechał również Arek Moryto, który narzeka na drobną kontuzję. Do tego mocno poobijany Cindrić nie grał zbyt długo, a w ataku dużo czasu spędził Mariusz Jurkiewicz i w bramce pokazał się Miłosz Wałach.
W sobotę jednak nie będzie już żadnej taryfy ulgowej i wszystkie siły zostaną rzucone na te spotkanie. Ewentualny brak awansu do finału MP byłby szokiem, ale i dużym ciosem dla kieleckiej ekipy i motywować ich nie trzeba, a i trener wystawi swój najmocniejszy skład z Cuparą w bramce. Dzięki wzmocnionej bramce pójdzie dużo więcej kontr, a i sama gra Vive powinna być dużo szybsza. Jeśli w Opolu grając na stojąco potrafili rzucić 31 bramek to według mnie w Hali Legionów przy odpowiedniej motywacji powinno pęknąć i 40 trafień, a mój typ oceniam na 75% szans. Powodzenia!