Vitality pokaże co to early game! Fnatic - Team Vitality
Największymi przegranymi pierwszego tygodnia jest zdecydowanie zespół Fnatic, które zanotowało dwie porażki i to z ekipami, które według mnie będą raczej w dole tabeli, bo są to SK Gaming i Origen. Obecna meta kompletnie nie pasuje do tego zespołu, który od wielu lat gra tak dobrze, jak gra Rekkles i ostatnim czasem Caps, ale ten drugi w tym sezonie poszedł do G2 Esports, a więc został tylko Martin Larsson. Obecna meta jednak powoduje, że strzelający nie jest aż tak ważny, a liczy się fajna kompozycja teamfightowa, w której każdy champion jest bardzo ważny. Fnatic nigdy nie było dobre jeśli chodzi o taki podział ról, a Nemesis już w pierwszym tygodniu pokazał, że do Capsa traci bardzo wiele. Do tego można powiedzieć, że przegrali trzy gry, bo pierwsza odsłona spotkania z SK Gaming skończyła się powtórzeniem rozgrywki przy naprawdę dużej przewadze rywali. W drugiej mapie po słabym początku Fnatic wróciło do rozgrywki, ale przegrali late game co na pewno dziwi, ale i niepokoi fanów, bo wszystko wskazywało na to, że sobie poradzą, ale popełniali fatalne błędy, które wykorzystało SK.
Teraz poprzeczka pójdzie jeszcze wyżej, bo na otwarcie drugiego weekendu zagrają z Vitality, które celuje w minimum top 4 spring splitu. W tej francuskiej organizacji doszło do jednej zmiany, gdzie Mateusza 'Kikisa' Szkudlarka zastąpił Mowgli, a więc jungler z Afreeca Freecs i jak masz szanse ściągnąć taką gwiazdę to po prostu musisz to zrobić. Jednak same Vitality zanotowało falstart przegrywając już w pierwszej mapie na Schalke 04 i to było dośc sensacyjne rozstrzygnięcie, bo nie uważam, by Niemcy walczyli o topowe pozycje w tym splicie, ale już druga mapa ze Splyce pokazała, że Vitality w tym sezonie będzie mocne i powinno spokojnie zameldować się w czubie tabeli. Obecna meta bardzo odpowiada zespołowi, który słynie z tego, że od pierwszych minut spotkania jest niesamowicie agresywny (czasem aż za bardzo), a teraz wczesna dominacja mapy zwykle przekłada się na łatwe zwycięstwo. Do tego midlaner Fnatic - Nemesis będzie musiał się zmierzyć z Daniele 'Jiizuke' di Mauro, a więc świetnemu włoskiemu zawodnikowi, który był odkryciem zeszłego roku.
Z jednej strony mamy duże kłopoty z metą we Fnatic, a z drugiej obecny patch idealnie komponuje się w playstyle Vitality, które uwielbia wczesny etap rozgrywki i posiada genialną synergię, której w pierwszym tygodniu kompletnie nie było widać u rywali. Z każdym tygodniem również bardziej będzie przyzwyczajał się Mowgli, a z drugiej strony szczerze wątpię, by Nemesis robił postępy i myślę, że sezon będzie kończył na ławce, a w trybie awaryjnym zostanie ściągnięty jakiś lepszy midlaner. Obecnie wystawione kursy są bardzo kuszące na Vitality, a uważam, że wystawiono je tak tylko dlatego, że Fnatic to legendarna organizacja i marka tej organizacji wpływa nawet na kursy bukmacherskie, bo jak to możliwe żeby taki zespół przegrał trzy mapy z rzędu. Według mnie jest to możliwe, ale i bardzo prawdopodobne, a faworyt w tym starciu może być tylko jeden - Vitality z Jiizuke w składzie, który poprowadzi swoją drużynę do zwycięstwa, a na ten typ daję 80% szans, a więc bardzo duże value. Powodzenia!