Azarenka V. 1:0 Sancic/ Vasilevski
Poniedziałek już blisko, a co za tym idzie, końcowe odliczanie do pierwszych spotkań wielkoszlemowego Australian Open dobiega końca. Cała zabawa zacznie się w poniedziałek o 01:00 polskiego czasu zatem najwyższa pora przyjrzeć się typom na turniej. W sportingbecie możemy wybierać, która z zawodniczek awansuje do ćwierćfinału turnieju i według mnie można spokojnie stawiać, że w tej fazie turnieju znajdzie się Victoria Azarenka.
Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu główną faworytką do tytułu była oczywiście Serena Williams (kurs 2.00), ale turnieje poprzedzające Aussie Open zmusiły bukmacherów do zweryfikowania kursów. Oczywiście nadal faworytką jest Amerykanka (kursy w okolicach 4.00), ale tuż za jej plecami pojawiła się Viktoria Azarenka. Oczywiście Białorusinka nie jest jakąś przypadkową zawodniczką, w końcu jest dwukrotną triumfatorką tej imprezy (2012 i 2013 rok), ale ostatnie dwa sezony w jej wykonaniu były dalekie od ideału. Najpierw kontuzja kostki, następnie problemy z udem sprawiły, że Vika spadła z fotela liderki rankingu. Jej powrót na szczyt nadal trwa, a niższe miejsce w rankingu nie sprzyja dobremu losowaniu w turniejach. Wystarczy powiedzieć, że przed rozpoczęciem tego sezonu jej ostatnim triumfem turniejowym było Cincinnati w sierpniu 2013 roku. Dwa lata bez turniejowego zwycięstwa jak na taką zawodniczkę to spory zawód. Wydaje się, że wraz z początkiem sezonu wszystko wróciło na dobre tory. Vika w Brisbane w końcu przełamała złą passę. Można trochę marudzić, bo po drodze do finału nie miała żadnej naprawdę groźnej rywalki (No, może Vinci), ale po finale nie mogło być wątpliwości, że wraca do wielkiej formy. Białorusinka w decydującym pojedynku rozbiła Kerber 6-3 6-1.
Aby dojść do ćwierćfinału Azarenka musi wygrać cztery pojedynki, więc pora spojrzeć na drabinkę. Pierwsze dwie rundy nie powinny być dla niej problemem - najpierw Alison van Uytvanck, następnie lepsza z pary Crawford/Kovinic (Azarenka rozbiła Crawford w Brisbane 6-0 6-3). W trzeciej rundzie potencjalną rywalką jest rozstawiona z nr 18. Elina Svitolina. Pierwsza groźna rywalka, ale znana przez Białorusinkę. W minionym roku spotykały się dwukrotnie, oba pojedynki wygrywała Vika (6-3 6-7 6-1 w Doha oraz 6-1 6-4 w Toronto). W decydującym o awansie do ćwierćfinału pojedynku powinna czekać rozstawiona z nr 3. Garbine Muguruza. Hiszpanka w zeszłym roku grała fenomenalnie, co sprawiło, że zameldowała się w ścisłej czołówce kobiecego rankingu. Jednak początek sezonu to spory znak zapytania, bowiem Hiszpanka w pierwszym pojedynku w Brisbane poddała mecz z powodu kontuzji stopy. Zasłona dymna czy rzeczywiście kontuzja? A jeśli kontuzja to czy na tyle poważna, że może wpłynąć na występ Hiszpanki w Australian Open?
Jak widać na drodze do ćwierćfinału tak naprawdę Azarenka może mieć tylko jedną równie mocną zawodniczkę, ale forma Hiszpanki jest jedną wielką niewiadomą, natomiast Białorusinka dała mocno do zrozumienia konkurentkom, że trzeba się z nią liczyć. Biorąc pod uwagę, że ścisła czołówka kobiecego tenisa (Williams, Halep, Muguruza, Sharapova) już na starcie zgłaszała problemy zdrowotne to Victoria urasta do jednej z głównych faworytek do tytułu. Losowanie ma całkiem niezłe, forma jest, zatem wielką niespodzianką będzie jeśli nie wygra przynajmniej swojej ćwiartki.
(Dab dance Azarenki)
Brighton Hove Albion - Manchester City
