Matkowski, M/Mirnyi, M 2:1 Knowle J./Oswald P.
W męskim turnieju w Eastbourne, podobnie jak i w kobiecym, zebrało się wielu czołowych tenisistów, którzy w przyszłym tygodniu będą występować w Wimbledonie, bo mają zapewniony udział w drabince głównej.
Marcin Matkowski i Max Mirnyi w I rundzie (1/8 finału) zagrają z Philipem Oswaldem i Julianem Knowle. Faworytami tej potyczki są Polak i Białorusin, choć spotkanie mimo wszystko na szczególnie łatwe się nie zapowiada.
Dla Matkowskiego i Mirnego to trzeci wspólny występ w karierze, pomimo tego, że obaj mają za sobą wiele lat spędzonych w Tourze. W lipcu 2016 roku zanotowali II rundę w Toronto (polegli z Bryanami), a w Stuttgarcie zaliczyli półfinał, przegrywając o włos w super tie-breaku z Jamiem Mureayem i Bruno Soaresem.
Polak przez lata występował w duecie z Mariuszem Fyrstenbergiem, później próbował swoich sił z Łukaszem Kubotem, ale po rozstaniu z tym pierwszym ciągle szuka odpowiedniego partnera i z żadnym nie związał się na dłużej. Podobnie jest z Mirnym, który całe lata grał z Danielem Nestorem, a po rozstaniu bywało różnie.
Julian Knowle największe sukcesy notował z Jurgenem Melzerem, jednak od 2014 nie wygrał żadnego turnieju z cyklu ATP, notował wyłącznie triumfy w Challengerach. O ponad 10 lat od niego młodszy Phillipp Oswald ma na koncie jeszcze mniej sukcesów. Wygrywał turnieje ATP w Quito, Rio de Janeiro i Nicei, a pozostałe jego triumfy to challengery. Warto dodać, że jego ulubioną nawierzchnią jest ziemia, na trawie nie radzi sobie już tak dobrze, podobnie jak na hard-courcie.
Knowle i Oswald pierwszy raz po tej samej stronie siatki stanęli w 2012 roku. W 2015 związali się ze sobą na dłużej, po finale w Doha, znów zrobili sobie przerwę, spadli w rankingu i znów grali na ziemi. Ostatni turniej zagrali razem w 2015 roku. Po dwóch latach przerwy postanowili znów wspólnie spróbować sił.
W Nottingham przegrali jednak z Yukim Bhambrim i Dudim Selą, co raczej nie jest dobrym prognostykiem przed dalszą częścią sezonu na kortach trawiastych. Pewnie woleliby, żeby to minęło jak najszybciej.
Matkowski i Mirnyi zdecydowanie bardziej lubią korty trawiaste i co ważne, łatwiej dostosowują się do takich warunków. Obaj są doświadczeni, a występ w Stuttgarcie pokazał, że razem dobrze się czują na korcie.